środa, 5 sierpnia 2015

ROZDZIAŁ 14

Gdy skończył małe przedstawienie , podszedł i złączył nasze usta .. Teraz zaczęła się MAGIA .


Kiedy zakończył się nasz magiczny pocałunek, to zaczęliśmy rozmawiać o wszystkim i niczym , było dużo śmiechów i wygłupów przy tym .. Jestem mu wdzięczna za ten dzień . Do końca życia go nie zapomnę !




*dwa miesiące później
Wstałam o godzinie 11.20 to cud , bo od kilku dni nie mogę się wyspać , jestem zmęczona, mam mdłości ,jestem nieżywa prostym słowem . Sidłam po turecku na moim łóżku , sięgnęłam po telefon , ale jednak coś mnie powstrzymało , a mianowicie mdłości . Musiałam pobiec do łazienki . Po 10 minutach wyszłam z niej i z powrotem się położyłam . Byłam blada i osłabiona .  Nie miałam na nic ochoty . Oparłam się o ścianę i po patrzyłam się na lustro które było na przeciwko mnie . Długi gapiłam się w to same miejsce , czyli na mnie . Coś było nie tak , miałam dziwne przeczucia .











Zignorowałam je i poszłam wziąźć prysznic, po prysznicu ubrałam się w czarne rurki i białą koszulkę . Zeszłam do kuchni , przywitałam się z wszystkimi i zjadłam jedną kanapkę z dżemem . Po śniadaniu poszłam do siebie , i zrobiła sobie lekki makijaż . Pomyślałam że pójdę do apteki kupić sobie coś na grypę żołądkową . Jak pomyślałam tak też zrobiłam . Ubrałam buty i wyszłam nie mówiąc nic nikomu . Pani recepcjonistka kazała mi opisać dolegliwości jakie mam , powiedziałam wszystko . Dała mi tabletki ochronne i ................ to co zobaczyłam co ta kobieta mi podaje , myślałam że oczy wyjdą mi na wierzch . Dała mi TEST CIĄŻOWY !!!!!!!
- Ale po co ten test , skoro to tylko grypa żołądkowa . - powiedziałam przerażona
- Dolegliwości pani pasują jak i do grypy żołądkowej i do ciąży , lepiej jak pani zrobi test - powiedziała
- No dobrze , ale dam sobie rękę uciąć że to zwłykły wirus - odpowiedziałam
-  Lepiej być pewnym
- No okej , dziękuje i do widzenia
Wyszłam z tej apteki cała przerażona . A jeśli jestem w ciąży ?! To tylko z Neymarem bo z nim spałam .. Nie to nie może być prawda ... a jeśli ? Nieeeeeeeeee , to tylko wirus . Z tą myślą dotarłam aż pod drzwi domu . Weszłam i udałam się do łazienki . W domu nikogo nie było więc tym lepiej dla mnie . Bałam się cholernie zrobić ten test , ale się po 20 minutach w końcu odważyłam .. Zobaczyłam wynik i moje oczy zalało może łez . Zaczęłam krzyczeć i panikować na cały dom .. Nie chciałam być w ciąży , nie teraz . Jak mam powiedzieć moim rodzicom , a co najważniejsze Neymarowi ?! Z Neymarem kontaktuje się niemalże kilka razy dziennie , i widujemy się gdy tylko ma wolne od treningów , ale co ja teraz zrobię ?! Usłyszałam jak moja mama weszła do domu , zaczęła mnie wołać. Bałam się wyjść i powiedzieć jej prawdę . Mama podeszła pod drzwi i zaczęła pukac i mnie nawoływać . Wyszłam cała zapłakana i roztrzęsiona , widziałam w oczach mojej rodzicielki strach .
- Carol na miłość boską , co się stało ?! - zapytała drżącym głosem
- Mamo ! Ja przepraszam , nie chciałam .. - płakałam
- Ale co się stało ? - pytała
- Jaaa .. jaaaa jestem .. jestem w ciąży - wyrzuciłam to z siebie
- Jak to możliwe ? jesteś pewna ?!
- Zrobiłam test ..
- A kto jest ... - nie dałam jej skończyć
- To Neymar .
- Carol , skarbie , choć usiądziemy i opowiesz mi wszystko od początku ..- Podążałam za nią do mojego pokoju . usiedliśmy sobie na przeciw siebie i zaczęłam jej wszystko opowiadać .
- Nie płacz już , poradzimy sobie z tym wszystkim ... jutro zapiszę Cię na wizytę u ginekologa , teraz się prześpij - pocałowała mnie w policzek i odeszła .. Nie mogłam po tym wszystkim od tak zasnąć , to nierealne . Myślałam nad tym wszystkim , jak mam powiedzieć prawdę Neymarowi , przecież jego życie diamentalnie się odmieni . Podeszłam do dużego lustra i gładziłam swój brzuch .


















Noszę w sobie żywą istotę , którą urodzę . Stanę się mamą. Stanę się wzorem do naśladowania , przykładem swojego dziecka . Uśmiechnęłam się mimowolnie do siebie , i położyłam się . Starałam zasnąć , ale emocję były górą . Oddałam się krainie morfeusza.







_________________________________________________________
podoba się czy nie bardzo ? ;> Piszcie w komentarzach co myślicie :)
12 KOM = 15 ROZDZIAŁ :) 



piątek, 24 lipca 2015

ROZDZIAŁ 13

Nic mu nie odpisałam tylko się zaśmiałam .. Odłożyłam telefon i oddałam się w krainę morfeusza ..







*następnego dnia
Obudził mnie śpiew ptaszków przedostający się przez otwarte okno . Leniwie przewróciłam się na drugą stronę, leżałam jeszcze chwilkę ale postanowiłam się ubrać . Wstałam i podeszłam pod wielką szafę , nie miałam pojęcia co mam na siebie ubrać, po kilku minutach zdecydowałam się na czarną spódniczkę i białą koszule , z rzeczami w ręku poszłam do łazienki . Wzięłam  sobie relaksującą kąpiel. Po kąpieli chciałam ubrać się w naszykowane wcześniej ubrania , ale dzwonił mój telefon . Podeszłam pod komodę na której leżał telefon , dzwonił Neymar , szybko odebrałam .
- Cześć , wstałaś już ? - zapytał mnie
- Hej , wstałam - odpowiedziałam
- No to świetnie, zaraz po ciebie przyjadę - powiedział  szybko
- Aleee .. - nie mogłam dokończyć zdaania bo on już mi przerwał
- Ale nie ma żadnego ale . 10 minut i jestem u ciebie , do zobaczenia - rzucił słowami i się rozłączył . Cieszę się że z Neymarem wszystko sobie wyjaśniliśmy . Nie chciałabym aby się coś zmieniło .. Zorientowałam się że jestem nie ubrana bo nie zdążyłam w sumie to nawet lepiej bo tak bym nie poszła ubrana . Podeszłam znowu do szafy i wyjęłam czarną sukienkę , wzięłam do ręki jeszcze moje czarne sandałki i weszłam do łazienki . Szybko się ubrałam i wymalowałam , włosy rozczesałam i byłam gotowa . Wzięłam torebkę i potrzebne rzeczy . Zeszłam na dół ale nikogo nie było . Pewnie jeszcze spali , więc napisałam karteczkę z informacją iż wychodzę i nie wiem kiedy wrócę i żeby się o mnie nie martwili . Gdy skończyłam pisać, usłyszałam dzwonek do drzwi , otworzyłam je i ujrzałam Neymra . Przywitałam się z nim ciepło i wsiedliśmy do jego samochodu .
Jechaliśmy słuchając muzyki . Ale nie wiedziałam dokąd mnie zabiera ...
- Nooooooo więc , dokąd jedziemy  ? - zapytałam patrząc na niego . On się uśmiechnął i powiedział
- Wszystko w swoim czasie księżniczko - a to ci odpowiedź ..
- Nooo aleee - znowu to samo, nie mogłam spokojnie dokończyć mojego zdania
- No ale nie ma żadnego ale , dowiesz się gdy dojedziemy na miejsce, dobra ? - po patrzyłam się na niego błagalnym wzrokiem ale nic z tego ..
- Noo dobra .. - dotknął mojego czubka nosa i się uśmiechnął . Dalej jechaliśmy w kompletniej ciszy . Po 20 minutach dojechaliśmy na miejsc , ale niestety tak mi się tylko wydawało . Po patrzyłam na niego pytając wzrokiem , on mi puścił oczko i wyszedł z samochodu . Aha super , zaśmiałam się w duchu . Po 2 minutach wrócił.
- Wytrzymaj jeszcze trochę - zaśmiał się
- Ehh .. - jechaliśmy dalej w ciszy .. Po 10 minutach W KOŃCU  dotarliśmy na miejsce .
- Odwróć się - powiedział uśmiechając się
- a co Ty robisz ? - zapytałam. Nagle poczułam że zawiązuje mi chustkę na oczy .
- żebyś czas nie podglądała - zaśmiał się . Objął mnie w pasie i prowadził mnie przed siebie. Byłam strasznie ciekawa co wymyślił, ale nie dawałam tego po sobie poznać .
- Gotowa księżniczko ? - zapytał mnie tuż przy moim uchu , czułam jak przechodzą mnie przyjemne dreszcze , to było nie do opisania
- Gotowa - odpowiedziałam . Neymar powoli ściągał mi chusteczkę , oczy miałam nadal zamknięte . Gdy poczułam że pozbył się kawałek materiału , powoli otworzyłam oczy . To co zobaczyłam było nie do opisania . Widziałam duży przepiękny balon .


















 Po patrzyłam się na Neymara trochę pytająco , bo nie wiedziałam całkiem co będziemy robić .
- No to co ? idziemy ? - zapytał
- Ale że tam ? - wskazałam palcem na duży balon
- Tam że tam - odpowiedział wesoło . Wziął mnie na ręce i niósł prosto w kierunku naszej atrakcji . Gdy już staliśmy w środku "kosza" on odwiązał liny i zaczął unosić nas w powietrze. Moje oczy się szkliły , łzy chciały ujrzeć światło dzienne , ale je powstrzymałam . Odwróciłam się w stronę Neymara a on miał w ręku czerwoną róże .








Jeej to już chyba za wiele ..
- To dla Ciebie - powiedział patrząc mi prosto w oczy .
- Ney , ja nie wiem co powiedzieć , to chyba najwspanialszy dzień w moim życiu . Tak bardzo Ci dziękuje - wypowiadając te słowa , łezka mi poleciała , od razu  brunet ją starł , a ja się do niego mocno przytuliłam . - Ney , aaa tak w ogóle to umiesz się tym obsługiwać ? -zapytałam , wiem trochę głupie pytanie , no ale cóż ..
- Tak , znaczy nie , znaczy to skomplikowane .. - dukał się . Spojrzałam na niego , śmiejąc się .
- Czyli że nie - zaczęłam się śmiać.
- To było tak że dużo czytałem o tym , i oglądałem filmików , więc jesteś pod dobra opieką . -  gdy wypowiedział te słowa od razu odpowiedziałam .
- wiem o tym - i się znowu do niego przytuliłam .. To było zabawne sytuacja zamiast płakać że on nie umie się tym tak jakby obsługiwać , to ja się śmiałam , ale to nic, ważne że jesteśmy razem . Widoki były nie do opisania , widziałam wszystko z dala , ptaki z bliska , ludzie wyglądali jak mrówki . Marzenie każdego człowieka ..
- Carol - Ney wypowiedział moje imię takim głosem , że moje nogi że prawie ugięły .. po patrzyłam na niego niepewnie a on wyciągnął gitarę i zaczął grać i śpiewać .. powiedział jeszcze - napisałem, a przynajmniej starałem się napisać tą piosenkę dla ciebie . - teraz zaczął się koncert Neymara , fałszował , ale ten przepiękny obraz sprawiał że się w nim zakochiwałam coraz bardziej . O ile się da .. Gdy skończył małe przedstawienie , podszedł i złączył nasze usta .. Teraz zaczęła się MAGIA .
















_______________________________________________
I jak ?! Podoba się ? :)
12 KOM = 14 ROZDZIAŁ



czwartek, 16 lipca 2015

ROZDZIAŁ 12

 Od razu położyłem się na łóżku z myślami , kilka łez mi poleciało , otarłem je i zasnąłem ..




*następnego dnia
Obudziłam się po 11 .. Czułam na swojej twarzy może zapuchnięte od płaczu oczy . Co chwilę się budziłam i płakałam . Nie mogę w to uwierzyć , jak mogło to tego dojść, nawet przez ten cholerny alkohol . Leżałam i myślałam , ale w końcu zebrałam się do łazienki , gdy spojrzałam w lustro , od razu  zaczęłam płakać . Nalałam sobie do wanny ciepłą wodę , wlałam mój ulubiony żel pod prysznic . Czułam jak moje ciało się odpręża , ale tylko moje ciało . Moje wnętrze było przybite , nie do opisania . Po 20 minutach wyszłam z wanny , i owinęłam się w ręcznik , podeszłam pod szafę i wybrałam sobie ubrania , była to zwiewna czarna sukienka , to tego czarne sandałki . Następnie się ubrałam w wybrane ciuchy , i zrobiłam sobie lekki makijaż , włosy zostawiłam  rozpuszczone. Całość wyglądała przyzwoicie gdyby nie te oczy . No ale trudno . Zeszłam na dół , w kuchni zastałam tam moją całą rodzinę , dziwnie się na mnie patrzyli , ale nic się nie odezwali i dobrze , bo bym nic nie powiedziała . Zrobiła sobie kromki z dżemem truskawkowym i herbatę, poszłam z talerzem i szklanką do mojego pokoju . Zasiadłam na swoim łóżku , i usłyszałam dźwięk dzwoniącego mojego telefonu. Wygrzebałam go i dzwonił Nymar. Nie byłam na tą rozmowę gotowa , nie chciałam z nim jeszcze o tym gadać . Boję się że pomyśli o mnie że jestem pierwsza lepsza , która wchodzi komuś do łóżka.. Po chwili Neymar się rozłączył , na wyświetlaczu widniało 30 sms od Neymara .. Pisało w nich między innymi : Carol odbierz , musimy porozmawiać .. Nie przestanę dzwonić do póki nie odbierzesz . Proszę . Strumień łez znowu wypłynął . Postanowiłam iść do parku się przejść . Zabrałam tylko telefon i wyszłam , nic nikomu nie mówiłam .....




Neymar
Obudziłem się około 11.35 , cały czas myślałem o Carol . Z myślami poszedłem pod prysznic .. Po 10 minutach wyszedłem , owinąłem się w ręcznik i podszedłem do szafy . Wybrałem biały podkoszulek , czarny full cap , czarne spodnie i air maxy . Gdy się ubrałem , postanowiłem iść się przewietrzyć, chciałem się odprężyć . Moje nogi same poniosły mnie do parku . Chodziłem uliczkami , błądząc ... Mój wzrok przykuł uwagę , na dziewczynie która siedziała na jednej z ławek i płakała.. Dopiero gdy podniosła głowę zorientowałem się że to Carol ! Szybko podbiegłem do niej ...




Cah
Poszłam do parku , usiadłam na jednej z ławek ,  i znowu płakałam .. Ktoś wypowiedział moje imię , bała się odwrócić , bo dobrze znała ten głos .. Chciałam wstać i uciec , ale wiem że to nie możliwe ..
- Cah ! - powiedział Neymar - Cah , musimy w końcu porozmawiać ... - miał racę , musimy , ale boję się tej rozmowy .
- Neymar  .. musimy - w końcu powiedziałam
- Słuchaj to co się zdarzyło na tej imprezie to moja wina , za dużo alkoholu , nie wiedziałem co robię ,  byłem z bym pijany .. Ja nie chciałem - powiedział i dało się wyczuć że przyjmuje się to całą sytuacją
- Ney to nie tylko twoja wina .. Ja też za dużo wypiłam i tez nie wiedziałam co robię . Przepraszam że nie odbierałam telefonu , ale bałam się z tobą porozmawiać .. Bałam się że uznasz mnie za pierwszą lepszą .. że nie będziesz chciał mnie widzieć .. - powiedziałam płacząc
- Cah, przestań tak mówić , nigdy bym tam o tobie nie pomyślał , NIGDY - te ostanie słowo , powiedział tak przekonująco ...
- Może zapomnijmy o tej całej sytuacji , jak by się to w ogóle nie zdarzyło - zaproponowałem
- Nie mogę Ci tego obiecać że zapomnę , bo to była moja najcudowniejsza noc w życiu , choć byłem totalnie pijany , ale wiedz że to wszystko będzie w moim sercu - gdy skończył swoją wypowiedź , po prostu się do niego przytuliłam .. Byłam szczęśliwa jak nigdy ..
- Choć , pójdziemy się gdzieś przejść - powiedział , a ja kiwnęłam na znak że się zgadzam . Chodziliśmy wszędzie i nigdzie , trzymaliśmy się za ręce , było magicznie .. Spędziłam z nim cały dzień , była godzina 20.00 gdy doszliśmy pod mój dom , Neymar zaproponował że mnie odprowadzi , zgodziłam się ..
- Dziękuje za tą rozmowę i cudownie spędzony czas - powiedziałam przytulając się do niego
- Nie masz za co dziękować .. To ja Ci dziękuje .. - Po patrzyłam na jego cudowne oczy , on raz na moje oczy a raz na usta .. Nagle przybliżył się do mnie i mnie pocałował .. Oddawałam każdy jego pocałunek . Gdy zabrakło nam tchu , oderwaliśmy się od siebie . Oparł swoją głowę o moją , i staliśmy tak z 10 min .. Przybliżył swoje usta do moje ucha i powiedział Dobranoc księżniczką , śpij dobrze  i  do zobaczenia . Po tych słowach namiętnie mnie pocałował i odszedł . Byłam szczęśliwa .. Weszłam do domu , od razu po biegłam do mamy , przytuliłam ją z całej siły i powiedziałam kocham się mamuś . Mama pocałowała mnie w czoło i nałożyła kolacje na talerz . Zjadłam ze smakiem , i poszłam wziąć kąpiel .. Po 10 minutach wyszłam , ubrałam się w piżamkę i położyłam się na łóżku . Dostałam sms , na wyświetlaczu pokazywało że od Neymamra :
Jutro Cię porywam na cały dzień , nie przyjmuje NIE
A mogę wiedzieć gdzie ?
Niespodzianka księżniczko , a teraz śnij  o mnie ♥
Nic mu nie odpisałam tylko się zaśmiałam .. Odłożyłam telefon i oddałam się w krainę morfeusza ..




__________________________________________
Podoba się czy nie bardzo ? ;> Piszcie mi w kom co o tym sądzicie :)
10 KOM = 13 ROZDZIAŁ :)

poniedziałek, 13 lipca 2015

ROZDZIAŁ 11

a przede mną stał nie kto inny jak ....




a przede mną stał nie kto inny jak Neymar . Szczerze nie chciałam z nim gadać , nie odzywał się do mnie tyle czasu , ja rozumiem że przygotowywał się to tak ważnego meczu , ale mógł chodziarz jeden głupi sms napisać , czy to takie trudne ?!
- cześć - powiedział i chciał mnie pocałować w policze
- no cześć - odpowiedziałam szybko odsuwając się od niego , i szybkim krokiem szłam w stronę wyjścia.
- heeej ! poczekaj ! - krzyknął
- niby na co ? - zapytałam , a raczej stwierdziłam . Teraz się będzie tłumaczył ? Mam mieszane uczucia , albo może ja to wszystko wyolbrzymiam ?
- Chciałem Cię przeprosić . Nie odzywałem się tyle czasu , bo miałem ciężkie treningi, wracałem do domu wykończony .. Wiem , mogłem napisać ale tego nie zrobiłem , przepraszam . - powiedział , a mi serce pękało coraz bardziej jak widziałam go jak mi się tłumaczy .. Niby jest takie przysłowie : "winny się tłumaczy" ale on chciał to wszystko ze mną wyjaśnić ..
- Nie tłumacz się , nic się nie stało .. - skłamałam ...
- Właśnie że muszę się tłumaczyć , bo chcę żebyś wszystko wiedziała - powiedział pewny siebie .
- Dobra , nie było żadnego tematu . Nie tłumacz się , bo to już zakończony dział . Było minęło . Po za tym , świetny mecz ! - powiedziałam już z uśmiechem . Daruje sobie już jego tłumaczenia , czasu cofnąć nie może , liczy się teraz .
- No dobraaa .. - przeciągnął ostatnie słowo - Dziękuje , ten gol był dla moich przyjaciół , a ty jesteś częścią wygranej - puścił mi oczko . Moje oczy się zaszkliły , a serce waliło jak oszalałe .
- dobre dobre - zaśmiałam się
- Będziesz dziś na imprezie , nie ? - zapytał
- Będę , będę - odpowiedziałam
- no to widzimy się później , a teraz muszę się iść przebrać - pocałował mnie w kącik ust i odszedł . Ja się uśmiechnęłam , i przyłączyłam do przyjaciół . Pojechaliśmy prosto do kluby , ludzi było jak mrówek .. Ledwo co dostaliśmy się do loży . Gil z Jo poszli po drinki , ja wraz z Rafą ruszyliśmy prosto na parkiet . Tańczyliśmy do naszych ulubionych piosenek . Po 6 utworach , zeszliśmy i powędrowaliśmy wprost do naszego grona towarzyszy . Zobaczyłam że po między nimi jest Neymar. Doszliśmy do nich i zaczęliśmy pić przeróżne drinki, soki ... Alkohol lał się strumieniami jak nigdy .. Miałam złe przeczucia co do tej imprezy, ale szybko je odgoniłam na bok . Gil po prosił mnie do tańca , zgodziłam się . Tańczyłam z nim chyba 3 piosenki , ktoś powiedział odbijamy , i chwycił mnie za rękę . Gil uniósł ręce do góry na znak stary ona jest twoja . Ja się na to zaśmiałam . Nie widziałam na początku twarzy chłopaka , ale głos wszystko zdradził .. Co prawda już po mowie można było wywnioskować że jest nieźle wypity , zresztą nie tylko on. Można było by się oglądał dookoła siebie , i ani jeden osoby całkowicie trzeźwej nie było . Tańczyliśmy do szybkich jak i do wolnych piosenek .. Nogi odmawiały mi posłuszeństwa , ale i tak nie dałam za wygraną i dalej szalałam . Po kilkunastu piosenkach dołączyliśmy do naszych przyjaciół , i zaczęliśmy pić . Po godzinie wszyscy byli już nieprzytomni , nooo prawie nieprzytomni .. Nadal mieli siłę pić . Poszłam się przewietrzyć na zewnątrz . Ujrzałam ławkę , do której podążałam . Usiadłam na niej , i myślałam nad swoim życiem . W sumie to nie wiem czy cokolwiek myślałam , bo byłam tak pijana że racjonalne myśli nawet nie przeszły mi przez głowę . Poczułam jak ktoś się do mnie dosiada , odwróciłam się i ujrzałam Neymara. Boże teraz to on wygląda magicznie .. Blask księżyca rozświetla mi jego piękną twarz , oczy mu się szkolą jak by płakał ..
- Carol , chcę abyś wiedziała , że bardzo ale to bardzo Cię lubię , a może i nawet coś więcej .. Nie miej mi za złe tego co teraz zrobię .. - nie wiedziałam o czym on mówi , nawet on chyba nie wiedziaał . Wzruszyłam tylko ramionami , i po patrzyłam się w druga stronę . On szybko ujął swoje ręce na mojej twarzy i zaczął mnie całować . Oddawałam mu każdy pocałunek . Byłam pod jakimś urokiem ? Kompletnie nie wiedziałam co robię w danej chwili , to wszystko przez ten alkohol .
- Choć , pójdziemy do hotelu - pociągnął mnie za rękę . Nie zaprzeczałam ,tylko szłam w ciszy za nim . Weszliśmy do holu hotelu , podeszliśmy do recepcjonistki ,dala nam kluczyki , i poszliśmy w stronę windy . Do windy weszliśmy całując się , tak samo wychodząc. Neymar otworzył drzwi od pokoju , i rzuciliśmy się na łóżko . Ney , zaczął ściągać mi bluzkę, ja mu z resztą dłużna nie byłam . Zaczęłam odpinać mu guziki od białej koszuli . Nie muszę wam chyba mówić co było dalej ..




*następnego ranka
Obudziłam się o godzinie 7.20 . Głowa bolała mnie niemiłosiernie .. Siadłam na łóżku , i w tedy zorientowałam się gdzie jestem . Obok mnie leżał goły Neymar ! Obok łóżka nasze porozrzucane ubrania ... Byłam w szoku . Siedziałam i przypominałam sobie co się wczoraj działo . Nic nie pamiętałam . Czarna wielka dziura .. Nie wiedziałam co mam robić .. Zaczęły łzy mi spływać z oczu , nie nadążałam je ocierać . Zerwałam się szybko z łóżka , pozbierałam swoje ubrania , szybko się w nie ubrałam .. Chciałam wychodzić , ale postanowiłam napisać do Neymar liścik, zauważyłam na stoliku notes i długopis . Wzięłam szybko długopis do ręki i zaczęłam pisać.  Odłożyłam kartę , ostatni raz spojrzałam na śpiącego Neymara , otarłam łzę i wyszłam z pokoju . Skierowałam się w stronę windy . Płakałam jak opętana , ludzie patrzyli się na mnie jak by widzieli pierwszy raz dziewczynę płaczącą , ale miałam to gdzieś . Po godzinie , byłam już w domu . Na szczęście nikogo w domu nie było , udałam się do mojego pokoju , zamknęłam pokój na klucz . Od razu poszłam wziąźć długi prysznic . Łzy wcale nie przestawały mi się lać z oczy . Był ich coraz więcej .. Po 40 minutowym prysznicu , ubrałam się w piżamę i od razu rzuciłam się na łóżko . Dalej płakałam , chciałam cofnąć czas , ale było za późno . Leżałam i płakałam dość długi czas , aż w końcu zasnęłam ....




*Neymar
Obudziłem się z tak okropnym bólem głowy. Siadłem na łóżku i od razu zakręciło mi się w głowie . Oparłem głowę o ręce , a ręce o kolana ... Gdy dochodziłem do siebie , zauważyłem że jestem goły , moje ubrania były porozrzucane wszędzie . Co ja wczoraj robiłem ?! Odwróciłem się i ujrzałem kartkę , na niej coś pisało , od razu zabrałem się do czytania .


Neymar , to co się wczoraj wydarzyło to nie miało prawa dojść do takie sytuacji . Byłam pijana , Ty też .. nie wiedzieliśmy co robimy . Gdy wstałam i doszłam do siebie , zobaczyłam Ciebie ! Ciebie Neymar ! Jestem zaszokowana całym tym zajściem , nie miałam odwagi Cię obudzić , a nawet na Ciebie spojrzeć . Ja muszę sobie to wszystko poukładać , przemyśleć .. Najlepiej będzie jak przestaniemy się na razie widywać .Nie dzwoń ani nie pisz . ! Przepraszam Cię za to ..


                                                                                                                                 Carol






Jak to czytałem to łzy mi poleciały z oczu .. Byłem przygnębiony i smutny . Nie z tego powodu że przespałem się z Cah . Tylko dla tego że ona nie chcę się ze mną spotykać , ani nie mam do niej pisać i dzwonić .Ja coś czuje do niej więcej niż przyjaźń .. Nie mogę pozwolić na to aby się ode mnie oddaliła . Muszę coś wymyślić . Ubrałem się i oddałem klucz w recepcji. Załamany szedłem w stronę mojego domu . Wszedłem i skierowałem się do pokoju , poszedłem wziąźć odprężającą kąpiel ... Leżałem w wannie z pół godziny , wytarłem się ręcznikiem i ubrałem na siebie białą bluzkę i czarne spodenki .. Od razu położyłem się na łóżku z myślami , kilka łez mi poleciało , otarłem je i zasnąłem ..






_______________________________________________
No i mamy 11 ROZDZIAŁ  ! :) Podoba się czy nie bardzo ? :) Zakończyć tego bloga czy kontynuować ? :) Szczerze , pisało mi się ten rozdział z lekkim smutkiem i szczęściem . Moje ostatnie dni są ciężkie , chodzę szczęśliwa a po chwili przygnębiona .. Nie mogę się skupić na niczym . Więc rozdział jest jaki jest ..
10KOM = 12 ROZDZIAŁ :))

piątek, 10 lipca 2015

ROZDZIAŁ 10

- No choć , przecież widzę - wyciągnął ręce na znak abym się w niego wtuliła . Z korzystałam z oferty. Film na prawdę był przerażający , i nie wiek kiedy , i w jakim okolicznościach ale zasnęliśmy z Neymarem w tuleni w siebie .












*następnego dnia
Obudziły mnie promyki słońca przedostającego się do mojego pokoju . Odwróciłam się i ujrzał że Neymar patrzy się na mnie swoimi przepięknymi czekoladowymi oczami .
- Wyspałaś się? - zapytał chłopak
- Tak , a Ty ?
- Jasne , fajnie się z tobą śpi - powiedział się śmiejąc
- Hahaha śmieszne - powiedziałam nie odrywając od niego oczu . Po kilku minutach wstałam , podeszłam do szafy , wybrałam sobie świeże ubrania , i poszłam wziąźć szybki prysznic. Po prysznicu ubrałam się w czyste ubranie , rozczesałam włosy , i zrobiłam niemalże niewidoczny makijaż . Weszłam do pokoju to Ney parzył w telefon , powiedziałam mu że idę zrobić nam śniadanie , a on kiwnął głową . Zeszłam do kuchni, i nie miałam bladego pojęcia co mogę zrobić .. Zdecydowałam się na omlety , nalałam do szklanek soku pomarańczowego i nałożyłam omlety na talerz , z posiłkiem poszłam do mojego pokoju . Postawiłam na szafce śniadanie i zasiadłam na łożku . Chłopak ze smakiem zjadł śniadanie , podziękował i potem to już rozmawialiśmy . Godzina była 9.00 a on ma na 10.00 trening . Pożegnałam się z nim buziakiem w policzko , i poszłam z powrotem na górę . Cały dzień  przesiedziałam w domu , oglądając seriale na laptopie . Spojrzałam na zegarek godzina 21. 00 . Boże  , oglądałam cały dzień telenovele ... Poszłam wziąźć prysznic , i położyłam się z powrotem spać .




*tydzień później
Tydzień nie kontaktowałam się z Neymarem .. Nie pisał , nie dzwonił , ja nie zamierzałam pierwsza napisać czy zadzwonić bo nie chcę się narzucać . Wczoraj wieczorem Rafaella do mnie zadzwoniła zapraszając mnie na mecz Santosu , a po meczy imprezę , zgodziłam się od razu. Siedzieć w domu całymi dniami nie będę , muszę wyjść , odreagować . Mecz miał się odbyć dzisiaj o 21.10 , a jest 20.30 .... postanowiłam się ogarnąć . Poszłam na początek wziąźć prysznic , po prysznicu owinięta w bialutki ręcznik , zaczęłam wybierać ubrania pasujące na mecz jak i na imprezę. Postawiłam na czarne krótkie spodenki , i żółtą zwiewną koszule , gdy się przebrałam zabrałam się za robienie makijażu , jak miałam zwyczaju , mój makijaż był delikatny i dziewczęcy , włosy zostawiłam rozpuszczone . Po wyjściu z łazienki , poszłam ubrać sobie moje złote sandałki , spojrzałam na wyświetlacz telefonu , godzina 20.55 . Wziełam torebkę , włożyłam tam chusteczki higieniczne , telefon  i klucze od domu . Zeszłam na dół i pod dom przyjechała Rafa , Jo , i Gil , przywitałam się z wszystkimi i ruszyliśmy w stronę stadionu . Jechaliśmy śpiewając i się śmiejąc .. Po kilkunastu minutach byliśmy na miejscu , weszliśmy na trybuny i czekaliśmy na mecz . W końcu piłkarze zaczęli po kolei wychodzić na murawę .. Gra się zaczęła , Neymar już w pierwszych minutach strzelił pierwszego gola dla Santosu . Rafa mi mówiła że ten mecz jest bardzo ważny dla Santosu , co dzień Ney miał treningi do późna , i wracał do domu zmęczony . Eh może to powód że do mnie nie pisał ani nie dzwonił . Pierwsza połowa zakończyła się 1-0 . Druga zaś zaczęła się nieco agresywnie ze strony rywala .. nikt nie mógł strzelić gola , ostatnie minuty były denerwujące , minuta została do końca , a tu Neymar strzelił swojego 2 gola w meczu. Byłam szczęśliwa jak nigdy . Po zakończonym meczu tłum kibiców zaczął się rozchodzić , my czekaliśmy aż wszyscy wyjdą i na samym końcu dopiero my . Byliśmy już na zewnątrz , szłam i nagle ktoś mnie złapał za rękę , przestraszyłam , gdy się tylko odwróciłam moje serce zaczęło walić jak oszalałe , a przede mną stał nie kto inny jak ....






_________________________________________
Nie jestem zadowolona z tego rozdziału ..

poniedziałek, 29 czerwca 2015

ROZDZIAŁ 9

Długo zasnąć nie mogłam , aż w końcu odpłynęłam....


*następnego dnia
Obudziłam się o godzinie 9.00 . Przetarłam twarz rękoma , i zaczęłam szukać mojego telefonu . Jak zwykle był gdzieś pod poduszkami . Gdy miałam go w dłoni , zaczęłam wchodzić na portale społecznościowe , zaczynając od IG kończąc na FB. Nic , nikt ciekawego nie dodał więc odłożyła telefon i powędrowałam do łazienki . Weszłam pod prysznic, krople ciepłej wody drażniło moją skórę , ale czułam w sobie odprężenie . Po 20 min owinęłam się w różowy ręcznik i weszłam do pokoju w celu wybrania sobie ubrań na dzisiejszy dzień . Padło na leginsy i biały podkoszulek. Udałam się z powrotem do łazienki , ubrałam się , włosy sobie wysuszyłam i rozczesałam , zrobiłam lekki makijaż . Zeszłam do kuchni aby zrobić sobie porządne śniadanie . Dziwne .. na dole nikogo nie było , a o tej godzinie wszyscy latali po domu jak by się paliło . Podeszłam do lodówki , zmierzała oczami wszystko co by można było zjeść . Zdecydowałam się na jajecznice. Po posiłku umyłam naczynia i schowałam do szafek . W domu ani śladu domowników.. Ciekawe gdzie ich poniosło . Z tą myślą zasiadłam na wygodnej sofie . Do domu wparowała Ziza . Po patrzyłam na nią zdezorientowana . Po chwili zmęczona powiedziała :
- Carol ,idziemy ! szybko ! - zaczęła ciągnąć mnie w stronę drzwi
- Eeeee , coo ?! gdzie ?! - pytałam moją przyjaciółką
- Nie mam czasu na tłumaczenia ! chodź już ! - byłam ciągnięta całą drogę .
- Stój !! - krzyknęłam , Ziza po patrzyła na mnie obojętnie i dalej mnie ciągła - Ziza!
- No co ?! - zapytała
- Musimy się wrócić - powiedziałam stanowczo
- A niby po co ?! - zapytała
- A niby po to że zapomniałam przez Ciebie domu zamknąć ! - powiedział głośno
- Cholera ! Carol , gdzie Ty masz głowe ! - powiedziała śmiejąc się i ciągnąc mnie w stronę domu. Zamknęłam dom , i znowu szliśmy w nieznane mi miejsce . Szłam szybkim tempem , byłam już tak zmęczona , że najchętniej bym się położył na środku ulicy  i zasnęła . Po 15 minutach doszliśmy do kawiarni . Wchodząc zobaczyłam tam moją całą rodzinę i Neymara ? Co on tu robi ? Przywitałam się ze wszystkimi , Neymar podszedł do mnie i zapytał :
- Fajnie się szło z Zizą ? - powiedział śmiejąc się , spojrzałam tylko na niego złowrogim spojrzeniem i odrzekłam
- Taaa , przez najbliższe tygodnie nie będę musiała biegać - powiedziałam z ironią , ten się zaśmiał . Chciał mi coś powiedzieć , ale Fernanda mu przerwała.
- No siostrzyczko , skoro już jesteś z nami , chciałabym Cię z Federico (to chłopak Fernandy) zaprosić na nasz ślub który odbędzie się za rok , 15.07.2016 r . Wszyscy pozostali wiedzą tylko nie ty - powiedział z uśmiechem na twarzy
- Gratulacje - zaczęłam ściskać siostrę i jej od teraz nażyczonego . - ale po jakiego mnie tu ganiałaś ?!
- po takiego że chcemy to uczcić. A że Ty tak słodko spałaś , to nikt nie chciał Cię budzić . Nawet Neyamr nie miał sumienia - powiedziała śmiejąc się
- Neymar ?! - powiedziałam zdziwiona
- Byłem dziś rano u Ciebie bo chciałem Cię zabrać na poranny spacer , no ale spałaś , to sobie odpuściłem.
- Aaaa , no okey , to uczcijmy ten jakże o to nowinę - powiedziałam a wszyscy inny mi przytaknęli .
Do domu wróciliśmy o koło godziny 18.00 , wraz z Neyamrem . Zaprowadziłam go do mojego pokoju i poszlam do kuchni po sok pomarańczowy . Postanowiliśmy obejrzeć wspólnie jakiś film. Zdałam się na Ney'a , przypuszczałam że wybierze horror. Już na wstępie miałam ciarki , film był przerażający , zasłaniałam rękom oczy .. Neymar to chya zauważył i po chwili zapytał  :
- Boisz się  ?
- Nie skąd .. - kłamałam ale on wiedział jaka jest prawwda
- No choć , przecież widzę - wyciągnął ręce na znak abym się w niego wtuliła . Z korzystałam z oferty. Film na prawdę był przerażający , i nie wiek kiedy , i w jakim okolicznościach ale zasnęliśmy z Neymarem w tuleni w siebie .








_________________________________________________________
Totalny nie wypał .. Liczę na jakieś komentarze .. i ja też się w to zabawię .
5 KOMENTARZY = 10 ROZDZIAŁ , robię tak ponieważ jeśli będzie tu 5 komentarzy to znak że ktoś go czyta, jeśli nie będzie to kończę z tym blogiem :)

niedziela, 28 czerwca 2015

Libster Blog Award #1

Zostałam nominowana do Libster Blog Award , przez o to tu tego bloga - http://tu-y-yocontra-el-mundo.blogspot.com/  , ten blog jest jednym z moich ulubionych .. Bardzo bym chciała Ci podziękować za nominację. Jest to moja pierwsza nominacja , ale cieszę się że przez Taką osobę , dziękuje ♥
 




1. Jakie jest Twoje największe marzenie?
Mam dwa marzenia . Jedno z nich zamieszkać w Barcelonie , a drugie coś z muzyką , ale to już zostawię dla siebie bo nie wiadomo czy się spełni ;/ :)


2. Masz zwierzęta?
Mam pieska ♥

3. Ulubiony sport?
Siatkówka , i nożna ♥

4. Z jaką gwiazdą byś chciała się spotkać?
Z dwoma : Becky i Neymarem ♥♥

5. W jakim dowolnym miejscu na świecie chciałabyś zamieszkać?
W Barcelonie ♥

6. Ulubiony kolor?
Czarny, biały , różowy , błękitny :)

7. Co skłoniło Cię do pisania bloga?
Skłonili mnie do tego moi czytelnicy aska :) Jestem bardzo wdzięczna za to :**

8. Ulubiona piosenka na obecną chwilę?

9. Ulubiony klub piłkarski?
FC Barcelona ♥

10. Jaki blog najbardziej lubisz czytać?
Mam kilka :


  JESZCZE RAZ DZIĘKUJE ZA NOMINACJĘ ♥♥♥♥

A ja nominuje :





PYTANIA:


1. Ulubiony spor ? :)
2. Co się skłoniło do pisania bloga ? :)
3. Ulubiony klub ? :)
4. Jakie masz marzenia ? :)
5. Gdzie chcesz zamieszkać w przyszłości ? :)
6. Kim chcesz być w przyszłości ? :)
7. Co lubisz robić w wolnym czasie ? :)
8. Ulubione zwierzę ? :)
9. Ulubione blogi ? :)
10. Kim jest twój idol ? :)

niedziela, 21 czerwca 2015

ROZDZIAŁ 8

*NASTĘPNEGO DNIA
Zwlekłam się z tego łóżka , ale coś mi nie pasowało .. Gdy obejrzałam się za siebie zobaczyłam ......
Zobaczyłam cały pokój w czerwonych różach a ON - Neymar miał jedyną białą różyczkę w swoich dłoniach. Ułożyłam się w pozycji siedzącej, i nie mogłam w to uwierzyć . Obraz jak z bajki . Neymar podszedł bliżej mnie i przykucnął , po chwili rzekł:
- Dla pięknej dziewczyny .




 Ja się chyba zarumieniłam , bo czułam jak policzki stają się gorące . Pocałowałam go w policzek i przytuliłam. On się ani słowa nie odezwał tylko mnie objął . Po chwili , drzwi od pokoju się otworzyły a w nich ujrzałam moich znajomych i znajomych Ney'a ..
- No pięknie ! Wy sobie tutaj urządzanie romansidła a my musimy męczyć kaca ! - powiedział Jo
- Eee stary , nikt nie kazał Ci pić , po za tym my też mamy lekkiego kaca - odpowiedział Ney
- Właśnie ! Lekkiego ! - wydarł się tym razem Gil
- Dobraa , mam pomysł , chodźmy na jakieś śniadanie do pobliskiej kawiarni - powiedziała Ziza
- Świetny pomysł - poparł ją Neymar. Po  30 min byliśmy wszyscy już w kawiarni. Wszyscy zamówiliśmy kawę i naleśniki. Zjedliśmy z ogromnym smakiem , Ziza tradycyjne musiała zrobić zdj  naszego śniadania . Po chwili zdjęcie znalazło się na instagramie . 








Po naszym wspólnym śniadaniu wszyscy się rozeszliśmy swoimi własnymi drogami . Jak tylko otworzyłam drzwi od domu, cała fala pytań od rodziców mnie zalała , gdzie ja byłam i z kim . Wszystko im powiedziałam , no prawię wszystko . Nie powiedziałam im tylko o Ney'u i róży. Prześlicznej białej róży , tej wyjątkowej . Weszłam do pokoju , od razu poszłam po wazon , nalałam do niego wodę i wsadziłam śliczną różyczkę. Zrobiłam aż zdjęcie , ale nigdzie nie będę je wstawiać , zostawię sobie je na pamiątkę .












Zbliżała się godzina 20.00 .. Nie miałam pojęcia co mam ze sobą robić , postanowiłam wybrać się na spacer. Poszłam do pobliskiego parku , chodziłam przepięknymi uliczkami, myślami błądziłam .. nie wiedziałam w tamtym momencie co czuje. Byłam rozdarta od środka , rozum mówił mi jedno a serce drugie .Chodziłam tak chyba z 20 min , w końcu wzięłam się w garść i powędrowałam do domu . W domu byłam około 21.15. Poszłam się wykąpać. Po godzinnej kąpieli, poszłam zrobić sobie coś na kolacje . Postawiłam na herbatkę i dwie kromki z szynką, serem , pomidorem i ogórkiem . Z tym wszystkim poszłam do swojego pokoju , rozgościłam się na moim łóżku , biorąc laptopa do ręki. Włączyłam go i zaczęłam szukać jakiegoś filmu . Padło na "Trzy metry nad niebem" . Kocham tego typu filmu. Przy nich strasznie dużo myślę co by było gdybym ja była na miejscu głównej bohaterki .  Przepłakałam cały film , odłożyłam laptopa i położyłam się na łóżku . Odsłoniłam żaluzje w pokoju aby móc patrzeć na gwiazdy. Boże jak ja kocham oglądać gwiazdy . Oglądałam i myślałam nad swoim życiem . Poleciało mi przy tym kilka łez . Długo zasnąć nie mogłam , aż w końcu odpłynęłam....




























__________________________________________________
Co myślicie o tym rozdziale ? Mi się osobiście nie podoba .. Ten cały blog mi się nie podoba .. Eh . Zobaczymy co dalej będzie :)

czwartek, 11 czerwca 2015

ROZDZIAŁ 7

 Chwilę się zastanawiałam , ale oddałam się krainie Morfeusza . 


* NASTĘPNEGO DNIA
Wstałam o godzinie 9.15 . Poleżałam trochę i posprawdzałam portale społecznościowe. IG . Wygramoliłam się z łóżka i poszła do kuchni, aby pokroi sobie arbuza i go zjeść. Arbuza pokroiłam w kostkę i włożyłam do miseczki . Następnie udałam się do mojej świątyni - czyli mój pokój. Położyłam się na łóżku i włączyłam telewizor . Zrobiłam jeszcze zdjęcie mojego posiłku i je wstawiłam na IG .




















 Kiedy skończyłam jeść moje "śniadanie" zaczęłam się ubierać . Postawiłam na krótki czarny top , oraz spodenki żółte . Zeszłam do salonu gdzie była cała moją familia .. Jak ja ich kocham pomyślałam . Przywitałam się z wszystkich buziakiem w policzek i usiadłam na białej sofie .
Zadzwonił niespodziewanie mój telefon , na wyświetlaczu widniało zdjęcie Rafy . Odebrałam
*ROZMOWA TELEFONICZNA
-Halo
-Cah, nie myśl sobie że zapomniałam o twoich urodzinach . To chyb Ty zapomniałaś wejść na facebooka . Wysłałam Ci filmik , specjalnie dla Ciebie , sama robiłam . Powinnaś być zadowolona . Pa ! - powiedziała jednym tchem i się rozłączyła. Poszłam do góry po laptopa . Zasiadłam wygodnie na łóżku i weszłam na stronę społecznościową - Facebook - cały czas myślałam co ona mi wysłała . Gdy tylko otworzyłam filmik , myślałam że umrę ze śmiechu . A o to nagranie :


https://www.youtube.com/watch?v=Hp4tMPpaWR0


Śmiałam się ze śmiechu . Co ona wymyśliła znowu haha . Z tą dziewczyną można oszaleć ! Chwileczkę ! Neymar musiał powiedzieć Rafie że się spotkaliśmy w parku .. Bo przecież jak nikomu nie mówiłam .. Od razu postanowiłam zadzwonić do Rafy .
*ROZMOWA TELEFONICZNA
- Raaaaaaaaafa ! Dziękuje Ci bardzo , to miłe . Ale czemu akurat filmik z twoim bratem ?! - niemal się wydarłam na nią .
- Carol , spokojnie .. Wczoraj Neymar mi mówił że wychodzi na trening , a przecież wczoraj miał wolne . Zadzwoniłam do Zizy i powiedziałam jej że coś jest nie grane , ona zatem powiedziała mi że Ty się zrobiłaś strasznie tajemnicza . Więc postanowiliśmy Ciebie i mojego bracha śledzić . W parku się okazało że Nemymar ma z Tobą trenig , a Ty z Neymarem spacer. Tworzycie świetną parę ! - pisnęła do telefonu
- Parę ?! Jaką parę ?! My jesteśmy znajomymi po prostu
- Dobra dobra , wiem swoje !
- Raf nie wiem co Ty sobie w tej ślicznej małej główce wymyśliłaś , ale przestań haha ! Muszę kończyć zadzwonię potem ! Paaa - powiedziałam i się rozłączyłam .Pięknie , śledzili nas .. No po prostu idealnie . Ale czym jak się przejmuje ?! Przecież ja i Neymar jesteśmy znajomymi .  Położyłam się na łóżku z tymi wszystkimi myślami i odpłynęłam . Obudził mnie dźwięk telefonu . Dzwonił Neymar
*ROZMOWA TELEFONICZNA
- No co jest ? - zapytałam zaspana
- Też Cię miło usłyszeć - powiedział ironicznie
- Cześć Neymar
- Ooo widzisz od razu lepiej
- No więc po co dzwonisz ?
- Chciałem się upewnić czy nie zapomniałaś o imprezie dziś wieczorem
- Aaa właściwie zapomniałam , ale mi przypomniałeś
- Mam wyczucie czasu haha - zaśmiał się - Ty się lepiej zbieraj, bo jest godzina 17 , a ja o 18. 30 po ciebie przyjadę , bo chcę Cię zabrać w takie jedno miejsce
- Ale .. - nie dał mi dokończyć
- Nie ma żadnego ale ! Pa , i szykuj się - rozłączył się. Zaczęłam się ubierać . Ale przed tym wzięłam prysznic . Ubrałam się w czarną sukienkę i do tego sandałki czarne. Podobało mi się , nie powiem że nie . Wzięłam się za malowanie . Zrobiłam jak zawsze, lekki makijaż , czyli nałożyłam podkład i wymalowałam rzęsy . Dochodziła godzina 18.20 . Wzięłam torebkę i poszłam na dół , po jogurt pitny . Nikogo w domu nie było więc napisałam małą karteczkę , jakby wrócili żeby się o mnie nie martwili .

,,Jadę na imprezę z kolegą , znacie go dobrze , bo to Neymar . Nie martwcie się . Kocham was , wasza cudowna córka !"
                                                                                                                                        Carol !

Akurat pod dom przyjechał Neymar . Wysiadł z samochodu , przywitał się ze mną całusem w policzek i otworzył mi drzwi , ja się serdeczne uśmiechnęłam i wsiadłam . Ney okrążył szybko samochód i ruszył przed siebie . Przez całą drogę jechaliśmy śmiejąc się i śpiewając . Dobrze że Neymar dobrze gra w piłkę bo nie nadawał by się na piosenkarza. Dojechaliśmy pod jakiś budynek . Neymar ponownie okrążył samochód i otworzył mi drzwi . Złapał mnie za rękę i prowadził przed siebie . Wyszliśmy na dach ogromnego budynku , było widać z tamtą całą panoramę tego przepięknego miasta .


















 Po patrzyłam się na niego  , on na mnie i się uśmiechnął . Po krótkiej ciszy rzekł :
- I jak podoba Ci się ?
- Podoba żartujesz ?! Tak tu pięknie .
- Cieszę się , zawsze tu przychodzę i gdy muszę pomyśleć nad pewnymi sprawami . - Po patrzyłam się na niego , a on mnie objął . Posiedzieliśmy chyba z godzinę i rozmawialiśmy o różnych tematach . Powiedział mi że jego marzeniem to grać w Fc Barcelonie ! Uśmiechnęłam się do  niego . Życzę mu powodzenia , bo ma ogromy talent i zapał do gry . Musieliśmy już jechać do klubu na imprezę . Dojechaliśmy po 15 minutach . Weszliśmy do ogromnego klubu  , zobaczyłam w oddali Rafe , Zize , moich kuzynów , Gila , Jo i innych przyjaciół Neymara . Z wszystkimi się przywitałam .. Neymar od razu porwał mnie do tańca , tańczyliśmy chyba 10 piosenek pod rząd . Nawet do tych wolnych . Wolne były jak z bajki . Patrzyliśmy sobie prosto w oczy . Zasieliśmy do naszych przyjaciół i piliśmy drinki. Impreza trwała na całego. Chciałam się zbierać do domu , bo mnie głowa bardzo bolała , ale kuzyn powiedział mi że jest u góry pokój . Neymar też za dobrze nie wyglądał .. Pamiętam tyko tylko że zaprowadzili mnie i Neya do pokoju . Położyli na łóżku, usłyszałam jeszcze jak ktoś zamyka drzwi . Długo nie mogłam zasnąć , mój towarzysz chyba też , bo słyszałam jak się czymś "bawił" . Neymar przysiadł się do mnie i się na mnie patrzył , a ja na niego . Ma takie cudowne oczy .. Ahhh . Rozmawialiśmy jeszcze na jakieś tematy . Resztę nie pamiętam .


*NASTĘPNEGO DNIA
Zwlekłam się z tego łóżka , ale coś mi nie pasowało .. Gdy obejrzałam się za siebie zobaczyłam ......





_____________________________________________________________
Mam nadzieje że rozdział się spodoba .. Jeśli nie , to ostatecznie , zakończę pisanie tego bloga :))


wtorek, 2 czerwca 2015

ROZDZIAŁ 6

Weszłam do domu iii ....... Za ściany wyskoczyła Ziza, moi najbliżsi kuzyni, mama , tata, bracia , siostry z balonami i zaczęli śpiewać Sto Lat , Sto lat .. Fuck powiedziałam po ciuchy .. zapomniałam a własnych urodzinach . Cieszyłam się bardzo że mam tak wspaniałą rodzinę i że o mnie nie zapomnieli .. Wszyscy mnie ucałowali i wyściskali , życzyli mi dużo miłość i oczywiście rozumu haha zaśmiałam się się w duchu.  Po dwóch minutach poszłam do domu po szklankę soku pomarańczowego , nagle w domu rozbiegł się dźwięk dzwonnika , stałam z miejscu aż brat kazał mi iść otworzyć drzwi , dla czego akurat ja ? pomyślałam ?! Otworzyłam drzwi i moim oczom ukazał się brunet o czekoladowych oczach , ten sam z którym widziałam się zaledwie pół godziny . Był uśmiechnięty , a w ręku trzymał durzą paczkę to chyba prezent . Moja min była bez cenna , stałam w ryta i nie wiedziałam co robić , aż on się odezwał pierwszy :
 - No toooooo .. wpuścisz mnie ? - powiedział śmiejąc się
 - Yyy przepraszam , wchodź - powiedziałam , po czym przepuściłam bruneta , ten wszedł głąb salonu , a ja od razu palnęłam się w czoło za swoją głupotę . Gdy weszłam do pomieszczenia gdzie wszyscy siedzieli , usłyszałam jak Ziza mówiła Neymarowi "dzięki że przyszedłeś" .. Po patrzyłam się to na niego to na nią . Za chwilę podszedł do mnie Neymar .
 - no to najlepszego jubilatko ! - powiedział uśmiechając się i podając mi duży prezent , zaraz po tym przytulił mnie i pocałował w policzek . Odsunął się krok w tył, bo mama zaczęła nieść mojego torta i wszyscy znowu zaczęli śpiewać Sto lat. Wszystkim jeszcze raz podziękowałam  i udałam się na balkon. Było już późno i kochałam patrzeć w gwiazdy . Nagle ktoś objął mnie od tyłu , odwróciłam się i ujrzałam go - Neymara . Teraz dopiero przyjrzałam się dokładnie jego oczom , ma takie piękne , coś mnie do niego przyciągało ale nie wiedziałam co . Chłopak przyglądał mi się uważnie i zaczął przysuwać swoją głowę do mojej  , gdy już mieliśmy się pocałować , przesunęłam się błyskawicznym tępię na bok i powiedziałam :
 - Skąd wiedziałeś że mam dziś urodziny ? i tak wog skąd masz mój numer telefonu ? - powiedziałam unosząc jedną brew go góry, ten się tylko uśmiechnął i powiedział :
 - czemu nie powiedziałaś mi że masz dziś urodziny ? i czemu zadajesz tyle pytań ? - odpowiedział pytaniem na pytanie , ale co ja miałam mu powiedzieć że o własnych urodzinach nie pamiętam i że jestem ciekawa ..
- To ja zadaje pytania a Ty na odpowiadasz - powiedziałam pewna siebie  , spojrzał na mnie i powiedział
- No skoro taaak to ja też zadam Ci kilka pytań , okey ? - powiedział podejrzanie
- Ech noo okey okey - powiedziałam z grymasem
 - No więc Ziza do mnie zadzwoniła że masz dziś urodziny i że miło by było jak bym wpadł , a numer telefonu mam od twojego kuzyna Pablo . - Powiedział a mi nogi zdrętwiały .. po co on tu potrzebny heh zaśmiałaś się w myślach , a Pablo jeszcze zabije
- No dobra - uśmiechnęłam się
- Teraz moja kolei . - ja tylko pokiwałam głową a on zaczął zadawać pytania . - Co jutro robisz ?
- Siedzę
- Na czym ?
- Na tyłku hhahah
- Masz jutro jakieś konkretne plany ?
- Tak
- Jakie ?!
- Mam zamiar oglądać film
- No to jutro idziesz ze mną na imprezę
- Ale to nie pytanie
- Wiem , jest to rozkaz , o 21 będę jutro pod tobą  - powiedział
- Ale ja nie powiedziałam że się zgodziłam
- Tak tak , dlatego nawet nie pytałem , idziesz i koniec . Podszedł i pocałował mnie w kącik ust . Czułam jak się czerwienieje , on powiedział jeszcze ciche paa i wyszedł z domu . Ja stałam jak jakiś słup analizując wszystkie jego słowa. Gdy już się ocknęłam , udałam się do pokoju , wyciągnęłam z szafy piżamkę w panterkę i poszłam pod prysznic. Cały czas myślałam o dzisiejszym wieczorze . Nie , Carol , walnij się w łeb to tylko impreza na której będę się świetnie bawić . Gdy zakończyłam mój "prysznic" i wytarłam ciało , nałożyłam na siebie piżamkę i poszłam w stronę drzwi do mojego pokoju . Gdy je tylko uchyliłam ujrzałam na łóżku ogromny bukiet kwiatów , koło bukietu była karteczka , postanowiłam ją odczytać . Było napisane :
"Dziękuje , że zgodziłaś się iść ze mną na imprezę jutro , wiem że to nie z przymusu bo i tak byś się zgodziła . Przepraszam że tak szybko uciekłem ale jutro mam trening z samego rana i muszę wcześniej wstać . Mam nadzieje że prezent i bukiet Ci się spodobają i życzę Ci miłych , kolorowych o mnie snów ! ;**  "
                                                                                                                                                   NJR


Uśmiechałam się cały czas czytając to co tam jest napisane . Łezka szczęści mi spadła , ale to chyba z wrażenia . Odłożyłam bukiet na szafkę obok a liścik schowałam pod poduszkę , nawet nie wiem czemu to zrobiłam . Chwilę się zastanawiałam , ale oddałam się krainie Morfeusza .




_____________________________________________
W końcu 6 rozdział . Jak wam się podoba ? Mnie nie zadawala ale cóż .. Zostawiam wam do oceniania . Myślę że nie ma sensu przedłużać to opowiadanie .. Czas jednak pokaże . Miłego czytania i proszę o zostawienie po sobie jakiś znak nawet kropeczkę . Dziękuje :)

środa, 6 maja 2015

ROZDZIAŁ 5

 Nagle poczułam że ktoś mi zakrył oczy od tyłu ... Przestraszyłam się i gdy się odwróciłam myślałam ze padnę na zawał . !!!
- Ziza co Ty tutaj robisz ?! - powiedziałam przerażona , przecież ona nie może się dowiedzieć że mam się za niedługo spotkać z Neymare ..
- A tak wpadałam się przejść , a Ty co masz taką minę jak byś ducha zobaczyła ?- powiedziała śmiejąc się
- Po prostu się ciebie tutaj nie spodziewałam - odpowiedziałam , ale widziałam w oddali chłopaka podobnego do Neymara .. no to pięknie .. Co ja mam teraz zrobić ?! Przecież to on !! - Eee Ziza ja już muszę lecieć , przyjdź no mnie , na wieczór - powiedziałam szybko
- Noo ok, ja też już lecę , paa - pożegnaliśmy się , buziakiem w policzek i poszła w drugą stronę.
Dobra  Carol bez paniki , Ziza już poszła teraz pójdę w stronę Brazilijczyka. Nie denerwowałam się bo lubię poznawać nowych ludzi, więc dla mnie to żaden problem.
- Cześć - powiedział tym swoim uroczym akcentem , dał mi buziaka w policzek .
- Cześć - odpowiedziałam uśmiechnięta
- No to co ? Lody ? - zaproponował
- Lody - powiedziałam
Szliśmy w ciszy , o dziwo się nie krępowałam wręcz przeciwnie . To była bardzo przyjemna cisza . Spoglądaliśmy na siebie na wzajem. Gdy podeszliśmy do butki z lodami zapytał :
- Jaki smak ? - powiedział radośnie
- Yyyyyy.. czekoladowy - odpowiedziałam
- Po proszę dwa lody czekoladowe - Neymar zwrócił  się do sprzedawcy. Ja zaczęłam szukać portfela w torebce
- Co robisz ? - zapytał Ney
- Szukam portfela - opowiedziałam godnie z prawdą
- Chwileczkę chwileczkę , ja Cię zaprosiłem i ja stawiam i nie ma że nie ! - powiedział z ogromnym uśmiechem
- Noo niech będzie - powiedziałam z grymasem na twarzy
- Choć , usiądziemy na tamtej ławce - pokazał palcem i złapał mnie za rękę . Poczułam jego delikatną dłoń na swojej , ciarki mi przeszły , ale przyjemne . Siedliśmy sobie i zaczęliśmy jeść te pyszne lody .
- Carol - powiedział Ney
- Co ? - odpowiedziałam  Zanim się obejrzałam jego lody wylądowały na mojej twarzy . Zaczął się śmiać , po tym jak zobaczył moją minę to nagle wstał i zaczął uciekać .. Zaczęłam go gonić po całym parku , ale on jest piłkarzem wiadomo że nie mam z nim żadnych szans .
- Dobra ! Wygrałeś ! - krzyknęłam do piłkarza. Opadłam z sił , podeszłam pod wielkie drzewo i usiadłam na zieloniutkiej trawię . A zaraz za mną Ney. Wykorzystałam moment że siedzi obok mnie , i również moje lody wylądowały na jego twarzy , zaczęłam się śmiać jak głupia ..
- A jednak!! Wygrałam - powiedziałam uradowana
- Hahahhaha no to jesteśmy kwita - powiedział , ja tylko pokiwałam głową na "tak".. Dochodziła godzina 15.45 .. Ale ten czas szybko leci - pomyślałam
- Dobra ja się będę zbierać - powiedziałam wstając z trawy
- Już ? Myślałem że jeszcze trochę posiedzimy - powiedział trochę smutny
- Innym razem - odpowiedziałam
- No to chociaż Cię odprowadzę - powiedział
- No okej
Szliśmy powoli , śmiejąc się i gadając .. Ten dzień spędziłam naprawdę wspaniale .. Doszliśmy już przed mój dom.
- Dziękuje że mnie odprowadziłeś , i za udany dzień - powiedziałam gdy stanęłam na przeciw chłopaka
- Nie ma za co , przyjemność po mojej stronie - odpowiedział patrząc mi prosto w oczy .
- No to pa - chciałam już iść , ale złapał mnie za rękę i powiedział
- Nie pożegnasz się ? - powiedział smutny . Podeszłam do niego , pocałowałam go w policzek i powiedziałam mu prosto w ucho paa .. On się uśmiechnął i pwiedział :
- To mi się podoba , do zobaczenia ! - powiedział uśmiechając się.
Weszłam do domu iii .......
__________________________________________________________
No i o to 5 rozdział ... Mam nadzieje że się podoba ... MIŁEGO CZYTANIA ! :)

poniedziałek, 27 kwietnia 2015

ROZDZIAŁ 4

- Komu życie nie miłe  ?! - powiedziałam... to co usłyszałam od razu postawiło mnie na nogi !
- Cześć , mnie też Cię miło słyszeć - odpowiedziałam sarkastycznie znany mi głos , ale go nie mogłam poznać, ten głos sprawiał że moje serce biło coraz szybciej alee nie mogłam poznać czyj ..
- Tak, tak , mi też . Więc do rzeczy kim jesteś  ? - powiedział irytującym głosem
- To ja Neymar ,pamiętasz mnie jeszcze ? Wczoraj się poznaliśmy .. O mój Bosz to mnie totalnie zatkało .... skąd on ma mój numer telefonu i po jakiego do mnie dzwoni o 7.00 , przez chwile milczałam aż w końcu powiedziałam:
-Aaaaa too Ty .. No przecież , że Cię pamiętam .. - powiedziałam z połową prawdy po znany był mi głos , ale nie dokońca
- No więc dzwonie , aby się zapytać czy nie chciałabyś się dziś ze mną spotkać ? - powiedział , a mnie jego słowa zaszokowały .. Z jednej strony chciałam się z nim spotkać , ale z drugiej coś mnie odpychało od tego piłkarza , nie wiem czemu ..
- Eeee , Yyyyy - jąkałam się , nie wiedziałam co powiedzieć - Z miłą chęcią . - odpowiedziałam
- No to o 15.30 przed wejściem do parku , okey ? - zapytał
- Okey  , okey - powiedziałam
- No to do zobaczenia mała - krzyknął pięć ostatnich słów i się rozłączył .... Co we mnie wstąpiło żeby się zgadzać na to spotkanie ?! Tak chciałam go zobaczyć , ale też nie chciałam się zakochać a może zauroczyć ? Te myśli cały czas chodziły mi pogłowie ... Postanowiłam wstać z łóżka , iść pod prysznic i czekać aż do spotkania z Neyamrem .. Chcę komuś o tym powiedzieć , najlepsza byłaby Ziza , ale ona może sobie coś ubzdurać .. Alee nie,  najpierw zatrzymam to w tajemnicy , powiek jej kiedyś ale nie teraz ..


*10 min później
Po walce z moimi myślami poszłam pod prysznic , odprężyłam się i wytarłam swoje ciało mięciutkim ręcznikiem , po tym nałożyłam czekoladowy balsam na siebie .. Szlak (pomyślałam) nie zabrałam ze sobą ubrać .. Wyszłam z łazienki i poszłam po czarne spodenki , i białą bluzkę , nie malowałam się , bo zrobię to dopiero przed spotkaniem przeznaczenia ? Hhaha na tą myśl zaśmiałam się w duszy i skierowałam się do kuchni , żeby zjeść śniadanko , które co rano mamusia szykuje.
- Dzień dobry wszystkim ! - przywitałam się z moją familią
- Dobry , dobry - powiedzieli chórem , na co ja się tylko zaśmiałam
- Na co masz córeczko ochotę ? - zapytała mnie mama z troską
- Hm może na tosty z dżemem - powiedziałaś z uśmiechem . Weszła moja siostra Fernanda , zapytała mnie :
- Jakie plany na dziś ?
- Yyyyy , idę z Zizą na zakupy - okłamałam ją , nie chciałam wiedzieć że umówiłam się ze sławnym piłkarzem .. Moja rodzina jest trochę innego  zdania , na temat związków ze sławnymi osobami . Ale przecież to nie żaden związek tylko znajomość , ale wolę na razie nic nie mówić .
Po śniadaniu , poszłam do salonu gdzie wszyscy siedzieli .. Siedzieliśmy sobie i oglądaliśmy telewizje, gdy po patrzyłam na zegarek , widniała godzina 15.45. No ładnie , ale ten czas szybko leci.. Wstałam z miejsca i szłam w stronę mojego pokoju .. Kompletnie nie wiedziałam w co się ubrać ... Wybór padł na białą spódniczkę , czarną bokserkę , i czarne sandałki . Poszłam z rzeczami do łazienki , i weszłam jeszcze pod 10 minutowy prysznic . Wyszłam , i obowiązkowo nałożyłam swój czekoladowy balsam , i nałożyłam wcześniej przygotowane ubrania na siebie .. Rozpuściłam włosy , i je tylko rozczesałam . Postanowiłam sobie zrobić , lekki makijaż , czyli puder, i tusz .. Jak dla mnie to nawet za dużo . Wyszłam i od razu co zrobiłam po patrzyłam na zegarek , była 15.10 . Wzięłam  do ręki telefon i zaczęłam iść w stronę drzwi prowadzących na drów .. Pożegnałam się z mamą , i wyszłam . Szłam spokojny krokiem , bo do parku daleko nie miałam . Stanęłam w umówionym miejscu , i  zaczęłam się rozglądać , nikogo nie widziałam , więc oparłam się o bramę wejściową do ogromnego parku i zaczęłam czekać na Neymara . Nagle poczułam że ktoś mi zakrył oczy od tyłu ... Przestraszyłam się i gdy się odwróciłam myślałam ze padnę na zawał . !!!


____________________________________________________
Mamy już 4 rozdział .. Przepraszam za jakiekolwiek błędy ..  Nie będę tu pisać KOMENTUJESZ= MOTYWUJESZ , bo i tak nie będzie to komentarzy .. ale piszcie mi czy mam go dalej pisać czy też nie . Nie opłaca mi się na dwie osoby pisać bloga :)
ROZDZIAŁ DEDYKOWANY DLA http://ask.fm/BordoGranatowaBarca ♥

piątek, 24 kwietnia 2015

ROZDZIAŁ 3

 Potem podeszła do mnie Ziza i powiedziała ...
- Ejj Carol co jest ? - a raczej zapytała
- Nic a co ma być ? - odpowiedziałam przekonująco
- Ten Neymar się na Ciebie patrzy a Ty na niego , widać to gołym okiem - powiedziała pewna siebie uśmiechając się przy tym
- Eee wydaje Ci się - opowiedziałam
- Wcale nie - naszą pogawędkę przerwała Rafa , pytając o czym plotkujemy
Ja powiedziałam że o niczym ważnym , ale za to Ziza musiała coś głupiego powiedzieć i powiedziała że o Neymarze
- A co z nim nie tak ? - zapytała Rafa
- Raf ?! Nie zauważyłaś jak twój brat patrzy na Carol , a ona na niego ?! - powiedziała piskliwym głosem
- Tyy ! Rzeczywiście - powiedziała z powagą i się zaczęła patrzeć raz na mnie raz na swojego brata
- Dobra mówicie sobie co chcecie , ja i tak wiem swoje .. - rzuciłam oschle, a dziewczyny pokiwału tylko głową  i poszłam do kuzyna że się będę powoli zbierać , bo jestem zmęczona ... Hmm zmęczona ? Może nie chcę z nimi siedzieć bo obawiam się co wymyślą moje przyjaciółki  ..  Myślałam nad tym , patrząc się w jedno jedyne miejsce czyli na piwo . W końcu ktoś mnie szturchnął to był mój kuzyn , powiedział mi że się zaraz zbieramy . Super, nie będę musiała przynajmniej mówić że idę do domu , było by to podejrzane . Ale wracając to sedna . Neymar jest normalnych , przeciętnym chłopakiem , teraz jest moim kolegą/znajomym i niech się dzieje co chcę . Właśnie wstawałam z miejsca , i chciałam już iść ale ktoś mnie złapał za nadgarstek . Odwróciłam się u ujrzałam jego .
- Nie ładnie tak iść bez pożegnania - powiedział śmiejąc się .. O matko jakie on ma piękne , czekoladowe oczy , można utonąć .. Tak się gapiłam i gapiłam aż w końcu się ocknęłam i powiedziałam
- Aa no tak więc pa - chciałam już odejść , ale jednak on nie dał za wygraną
- Czekaj ! - powiedział i podszedł do mnie , pocałował mnie w policzek i powiedział ciche "do zobaczenia" , odpowiedziałam mu na to szczerym uśmiechem . Nie wiedziałam co mam myśleć na ten temat , W sumie nic się takiego nie stało to tylko buziak w policzek , tak robią znajomi , nie ? Podchodzili do mnie po kolei nowi zapoznani znajomi , i się żegnali . Rozeszliśmy się wszyscy w swoją stronę. Ziza oczywiście musiała mnie zaczepić i się zaczęła dopytywać co mi powiedział że się tak uśmiechnęłam , ja ją zapewniłam że nic takiego , bo w końcu tak było .


*20 min później


Weszłam do domu , i szłam po schodach w stronę mojego pokoju . Nie zważając na nic , wyciągnęłam z szafy piżamę i poszłam wziąć odprężający prysznic. Po 20 min byłam już gotowa do spania . Weszłam pod pierzynkę i wzięłam swój telefon do ręki , wchodziłam na wszystkie portale społecznościowe  , na koniec weszłam na IG i widzę 5 osób mnie zaczęło obserwować , weszłam i kogo widzę ?! Neymara , Jote, Gila, Julie  i Tate . Uśmiechnęłam się do siebie samej i zaczęłam ich również obserwować . Odłożyłam telefon pod poduszkę jak mam to w zwyczaju i poszłam spać .. Nie mogłam usnąć myślałam o mojej przyszłości .. Ale po pewnym czasie zasnęłam i oddałam się w sen.




NASTĘPNEGO DNIA :
Smacznie sobie spałam , aż ktoś zaczął do mnie dzwonić, nie mogłam znaleźć telefony , a moje powieki za chiny ludowe nie chciały się odtworzyć , ZNALAZLAM GO - wrzasnęłam w myślach , odebrałam i powiedziałam
- Komu życie nie miłe  ?! - powiedziałam to co usłyszałam od razu postawiło mnie na nogi !


_________________________________________________
Taki więc mamy rozdział 3 ..  Mam nadzieje że się choć w małym stopniu spodoba , i proszę o komentarze  , bo nie wiem czy pisać dalej czy nie . :)



niedziela, 19 kwietnia 2015

ROZDZIAŁ 2

Posiedziałam jeszcze chwile z nimi , ale poszłam się przygotowywać na ten wypad na  miasto.


Stanęłam przed wielką szafą, nie miałam zamiaru się jakoś stroić bo to tylko wypad z przyjaciółmi  . Wybrałam zwykłe czarne spodenki, i do tego biały t-shert z napisem jakimś , i czarne sandałki. Przed założeniem ubrań , poszłam wziąć 15- sto minutowy prysznic. Gdy już wyszłam z pod prysznica , wytarłam ciało mięciutkim , różowym ręcznikiem , potem nałożyłam na siebie balsam czekoladowy którego kocham , i założyłam wcześniej naszykowane ubrania. Włosy wysuszyłam i postanowiłam zostawić rozpuszczone , nałożyłam na twarz podkład i wymalowałam sobie tuszem rzęsy i to by  było na tyle. Zadzwoniłam jeszcze do Zizy czy nie chciałaby by się   z nami wybrać .(rozmowa telefoniczna)
- Cześć Ziza
- No hej
- Słuchaj nie wybrałabyś się z nami na miasto ? - zapytałam przyjaciółki
- W sumie czemu nie ? Kuzynka już pojechała więc jestem wolna - odpowiedziała
- No to wpadaj do nas - powiedziałam
- Za 20 min będę , pa - rzuciła szybkie pa , i nie mogłam już nic powiedzieć bo się rozłączyła
Chwilę po rozmowie z Zizą zeszłam do salonu , siedzieli wszyscy i jak zawsze zawzięcie o czymś  gadali, ja się dosiadłam i powiedziałam im że Ziza z nami idzie , oni się uśmiechnęli i powiedzieli "okey". Po 15 min usłyszałam że ktoś wchodzi do salony, pomyślałam: pewnie Ziza i nie myliłam się . Przywitałam się z nią , a potem wszyscy ją z ogromnymi uśmiechami witali . Za czeliśmy  powoli wychodzić z domu , szliśmy na nogach bo mieliśmy nie daleko. Kuzyn nam powiedział że umówił się z kolegami , i będziemy wszyscy razem siedzieć , ja nic nie miałam przeciwko , lubię poznawać nowych ludzi. Gdy już doszliśmy na nasze miejsce , w którym zawsze siedzimy , zobaczyłam w oddali Rafe .. Szybko pod nią podbiegłam przy tym wołając :
-Rafa - darłam się
- Ooo Carol ! - krzyknęła i zaczęła biegnąć w moją stronę
- Co ty tu robisz ? - zapytałam
- A mój brat, i znajomi umówili się tu z kim - powiedziała
- Dziwne , mój kuzyn też się umówił z jakimiś tam kolegami - powiedziałam , ale przypomniałam sobie jej cale zdanie które powiedziała "A mój brat, i znajomi umówili się tu z kimś" , dziwne nawet nie wiedziałam że ma brata , ale to cała ja .. Uzgodniliśmy że zobaczymy się potem , i ona odeszła w swoją stronę a ja w swoją . Zasiadłam na moim miejscu , i zaczęliśmy sobie gadać, żartować , oczywiście kuzyn jak to kuzyn musiał przynieść piwo , ja nie protestowałam bardzo lubiałam wypić piwo. Otworzyliśmy nasze "napoje" i zaczęliśmy je sporzywac , gdy nagle podchodzi do nas grupka obcych chłopaków i dziewczyn .. Nieee chwileczkę , jedną znałam bardzo dobrze, była to Rafa . Podeszła do mnie i usiadła koło mnie ja się szczerze uśmiechnęłam i powiedziałam "miło cię znowu widzieć " i zaczęliśmy się obydwie śmiać . Po kolei podchodzili do nas nie znajomi . Poznałam Julie, Gila, Jote, Guiego , a na końcu podszedł do mnie chłopak o szczupłej sylwetce i o brązowych włosach .
- Neymar jestem , dla przyjaciół Ney - powiedział uśmiechając się bardzo szeroko
- Carolina , dla przyjaciół Cah, Carol , zależy kto woli - powiedziałam wesoła
- A Carol , zapomniałam Ci powiedzieć to jest mój starszy brat - tym razem odezwała się Rafa
- Ahaa , noo to miło poznać - powiedziałam patrząc na chłopaka
- Mnie również - odezwał się i Neymar , puszczając mi przy tym oczko
Ja się uśmiechnęłam i zaczęłam rozmawiać z Rafą . Opowiedziała mi dużo o bracie , miedzy innymi że jest piłkarzem Santosu , że jest bardzo młody ale popularny , i że jest świetny jak na swój wiek , a ja się uśmiechałam , i kątek oka patrzyłam na piłkarza , dostrzegłam że on też mi się przyglądał.  Potem podeszła do mnie Ziza i powiedziała ...


_______________________________________________________________
Ten rozdział dedykuje : http://ask.fm/BordoGranatowaBarca ♥
W końcu drugi rozdział , przepraszam że dopiero dziś , ale mam egzaminy we wtorek  , środę , i czwartek i trochę się nimi denerwuje .. I przepraszam że trochę denny.. Miłego czytania :)

wtorek, 7 kwietnia 2015

PROLOG !

Nazywam się Carolina mam 16 lat . Mieszkam w Brazylii dokładnie w Santosie . Mam czwórkę rodzeństwa , dwóch braci oraz dwie siostry. Dogadujemy się świetnie.  Mam niebieski oczy , jestem brunetką , średniego wzrostu .. Jestem przyjazna i otwarta na nowe znajomości , jednak nie lubię zarozumialców i wywyższania się kto jaki jest . Lubię spotykać się z przyjaciółmi i wyjść na jakąś imprezę . Lubię modę , choć nigdy nie uważałam to za moim priorytetem . Chciałabym w życiu robić coś przydatnego , a nie chodzić po wybiegach . Choć nie powiem nie mam nic przeciwko temu .




NASTĘPNEGO DNIA
Wstałam o godzinie 8, tak wiem jestem porannym ptaszkiem ale nic na to nie poradzę. Przeciągnęłam się z boku na bok , potem szukałam pod kołdrą mojego telefonu , gdy go w końcu wygrzebałam, zaczęłam sprawdzać instagrama, facebooka, twittera , wszystko co się tylko dało , taka już moja codzienność . W końcu wstałam z mojego łóżka , zaczęłam ścielać je , tuż potem podeszłam do szafy i zastanawiałam się w co się ubrać , jak się po patrzyłam na okno , to prześwitywało słoneczko , czyli jest ciepło.. Wzięłam ze sobą białe spodenki oraz czarną bokserkę i poszłam do łazienki , umyłam zęby , zrobiłam sobie koka , i to by było na tyle . Nie jestem typem dziewczyn które siedzą przed luster 3 godz i malują się .. ja stawiam na naturalność. Gdy już wykonałam swoje poranne czynności zeszłam na dół do kuchni , a tam już czekała na mnie cała rodzinka ze śniadaniem .Przywitałam się z wszystkimi  i zaczęliśmy jeść posiłek . Nasz poranny spokój , przerwało pukanie do drzwi , jeśli wog można nazwać to pukaniem , to było walenie i nagle wparowała do nas nie kto inny jak ....


__________________________________________
Witam wszystkich , dostawałam kilka pytań na asku na temat czy nie myślałam o założeniu blogu , i dzięki jeden osobie postanowiłam spróbować .. Mam nadzieje że się spodoba :)

ROZDZIAŁ 1

 Nasz poranny spokój , przerwało pukanie do drzwi , jeśli wog można nazwać to pukaniem , to było walenie i nagle wparowała do nas nie kto inny jak .... Ziza .. A no właśnie nie wspominałam wam o mojej najlepszej przyjaciółce . Moja najlepsza przyjaciółka to Ziza Cypriano , jak już wiecie . Poznaliśmy się na urodzinach u Rafaeli Beckran .  Od tamtego czasu jesteśmy papużki nierozłączki , w sumie Rafa też jest moją przyjaciółką zżyliśmy się we trójkę. Ziza u nas jest o każdej porze dnia , wchodzi sobie kiedy chcę i jak chcę. Powiedziałabym że jest moją siostrą . Ona na moich rodziców mówi Ciocia i wójek, ja na jej rodziców mówię tak samo  , jej baracie traktują mnie i mówią że jestem ich siostrą . Do bardzo miłe , wiedząc że ma się koło siebie tak cudownych ludzi . No ale powracając do porannej sytuacji .
- Carol , nie zgadniesz kto dziś do mnie zadzwonił - Ziza była pod takim wpływem emocji , że z trudem cokolwiek powiedziała
- Skoro nie zgadnę , to gadaj - odpowiedziałam śmiejąc się z niej
- Pamiętasz jak wysłaliśmy e-mail do tego gościa , co chcę kogoś przyjąć aby reklamować bluzki , full capy ?! - mówiła szybko
- Pamiętam i co związku z tym ? - zapytałam przyjaciółkę
- Dziś do mnie ten koleś zadzwonił i powiedział że chcę nas do tego reklamowania - powiedziała piszcząc
- Co Ty mówisz ?! Serio !? - niedowierzałam
- Serio , Serio .. A najlepsze jest to że oni dadzą nam te bluzki , i możemy sobie już je zostawić - mówiła radoście - ja zaś zaczęłam skakać i piszczeć na cały dom .. Moja rodzina się cieszyła naszym szczęściem.. Teraz nas czekała rozmowa wstępna , dziwne się czuję się jak bym szła do jakieś pracy a to tylko promowanie ubrań ale cóż ... A co najgorsze ta rozmowa miała odbyć dziś o godzinie 14.00 . Musiałam się przygotować psychicznie , bo jeszcze palne coś głupiego i z tego będą nici . Razem z Zizą poszliśmy się przygotować , pożyczyłam jej ubrania bo nie chciało nam się iść do niej . Przed spotkaniem poszliśmy też na lody aby się trochę zrelaksować , poszliśmy przez park. Zamówiliśmy sobie lody czekoladowe , gdy je już skończyliśmy zaczelismy iść w umówione miesce - kawiarnia na rogu , która nosiła nazwę "Kawa czy Herbata?". Zajeliśmy miejsce przy wolnym stoliku i czekaliśmy z niecierpliwieniem na tego gościa , gdy już przyszedł i się do nas dosiadł , zaczęliśmy podpisywać naszą "umowę" . Umowa była krótka mieliśmy tylko reklamować te bluzki , czyli wstawiać je na portale społecznościowe , nic trudnego. Gdy się już pożegnaliśmy , zaczęliśmy wracać do domu , Ziza pojechała do sobie bo miała przyjechać jej mała kuzynka którą musiała się opiekować , a ja powoli szłam w swoją stronę , nie śpieszyło mi się , lubiałam tak chodzić i myśleć o życiu . Jak wchodziłam do domu , słyszałam śmiechy , nie wiedziałam kto to , ale cóż skierowałam się od razu do salonu gdzie wszyscy czekali , gdy zobaczyłam moich kuzynów od razu się z nimi przywitałam. Bardzo ich lubiałam , zaproponowali żebyśmy wyszli na miasto więc ja nie miałam nic przeciwko , lubiałaam takie wypady z naszą "paczką" . W naszej paczce znajdowali się najbliżsi , czyli moje rodzeństwo , najbliżsi przyjaciele ,  i oczywiście kuzynki , z taką bandą jak my to nawet kibole by się bali heh . Posiedziałam jeszcze chwile z nimi , ale poszłam się przygotowywać na ten wypad do miasta.


_____________________________________________________________
No to już mamy 1 rozdział za sobą , wyszedł mi nijaki , bo jak mówiłam nie nadaje się na to kompletnie .. Jeśli uważacie że się podoba to piszcie na asku , albo tutaj , jeśli się nie podoba to też pisać bo uważam że nie będzie sensu go dalej ciągnąć , nie mam nic przeciwko hejtą , nawet bym się cieszyła o szczere komentarze , bo wiem że musiałabym nad czymś po pracować . :)