Weszłam do domu iii ....... Za ściany wyskoczyła Ziza, moi najbliżsi kuzyni, mama , tata, bracia , siostry z balonami i zaczęli śpiewać Sto Lat , Sto lat .. Fuck powiedziałam po ciuchy .. zapomniałam a własnych urodzinach . Cieszyłam się bardzo że mam tak wspaniałą rodzinę i że o mnie nie zapomnieli .. Wszyscy mnie ucałowali i wyściskali , życzyli mi dużo miłość i oczywiście rozumu haha zaśmiałam się się w duchu. Po dwóch minutach poszłam do domu po szklankę soku pomarańczowego , nagle w domu rozbiegł się dźwięk dzwonnika , stałam z miejscu aż brat kazał mi iść otworzyć drzwi , dla czego akurat ja ? pomyślałam ?! Otworzyłam drzwi i moim oczom ukazał się brunet o czekoladowych oczach , ten sam z którym widziałam się zaledwie pół godziny . Był uśmiechnięty , a w ręku trzymał durzą paczkę to chyba prezent . Moja min była bez cenna , stałam w ryta i nie wiedziałam co robić , aż on się odezwał pierwszy :
- No toooooo .. wpuścisz mnie ? - powiedział śmiejąc się
- Yyy przepraszam , wchodź - powiedziałam , po czym przepuściłam bruneta , ten wszedł głąb salonu , a ja od razu palnęłam się w czoło za swoją głupotę . Gdy weszłam do pomieszczenia gdzie wszyscy siedzieli , usłyszałam jak Ziza mówiła Neymarowi "dzięki że przyszedłeś" .. Po patrzyłam się to na niego to na nią . Za chwilę podszedł do mnie Neymar .
- no to najlepszego jubilatko ! - powiedział uśmiechając się i podając mi duży prezent , zaraz po tym przytulił mnie i pocałował w policzek . Odsunął się krok w tył, bo mama zaczęła nieść mojego torta i wszyscy znowu zaczęli śpiewać Sto lat. Wszystkim jeszcze raz podziękowałam i udałam się na balkon. Było już późno i kochałam patrzeć w gwiazdy . Nagle ktoś objął mnie od tyłu , odwróciłam się i ujrzałam go - Neymara . Teraz dopiero przyjrzałam się dokładnie jego oczom , ma takie piękne , coś mnie do niego przyciągało ale nie wiedziałam co . Chłopak przyglądał mi się uważnie i zaczął przysuwać swoją głowę do mojej , gdy już mieliśmy się pocałować , przesunęłam się błyskawicznym tępię na bok i powiedziałam :
- Skąd wiedziałeś że mam dziś urodziny ? i tak wog skąd masz mój numer telefonu ? - powiedziałam unosząc jedną brew go góry, ten się tylko uśmiechnął i powiedział :
- czemu nie powiedziałaś mi że masz dziś urodziny ? i czemu zadajesz tyle pytań ? - odpowiedział pytaniem na pytanie , ale co ja miałam mu powiedzieć że o własnych urodzinach nie pamiętam i że jestem ciekawa ..
- To ja zadaje pytania a Ty na odpowiadasz - powiedziałam pewna siebie , spojrzał na mnie i powiedział
- No skoro taaak to ja też zadam Ci kilka pytań , okey ? - powiedział podejrzanie
- Ech noo okey okey - powiedziałam z grymasem
- No więc Ziza do mnie zadzwoniła że masz dziś urodziny i że miło by było jak bym wpadł , a numer telefonu mam od twojego kuzyna Pablo . - Powiedział a mi nogi zdrętwiały .. po co on tu potrzebny heh zaśmiałaś się w myślach , a Pablo jeszcze zabije
- No dobra - uśmiechnęłam się
- Teraz moja kolei . - ja tylko pokiwałam głową a on zaczął zadawać pytania . - Co jutro robisz ?
- Siedzę
- Na czym ?
- Na tyłku hhahah
- Masz jutro jakieś konkretne plany ?
- Tak
- Jakie ?!
- Mam zamiar oglądać film
- No to jutro idziesz ze mną na imprezę
- Ale to nie pytanie
- Wiem , jest to rozkaz , o 21 będę jutro pod tobą - powiedział
- Ale ja nie powiedziałam że się zgodziłam
- Tak tak , dlatego nawet nie pytałem , idziesz i koniec . Podszedł i pocałował mnie w kącik ust . Czułam jak się czerwienieje , on powiedział jeszcze ciche paa i wyszedł z domu . Ja stałam jak jakiś słup analizując wszystkie jego słowa. Gdy już się ocknęłam , udałam się do pokoju , wyciągnęłam z szafy piżamkę w panterkę i poszłam pod prysznic. Cały czas myślałam o dzisiejszym wieczorze . Nie , Carol , walnij się w łeb to tylko impreza na której będę się świetnie bawić . Gdy zakończyłam mój "prysznic" i wytarłam ciało , nałożyłam na siebie piżamkę i poszłam w stronę drzwi do mojego pokoju . Gdy je tylko uchyliłam ujrzałam na łóżku ogromny bukiet kwiatów , koło bukietu była karteczka , postanowiłam ją odczytać . Było napisane :
"Dziękuje , że zgodziłaś się iść ze mną na imprezę jutro , wiem że to nie z przymusu bo i tak byś się zgodziła . Przepraszam że tak szybko uciekłem ale jutro mam trening z samego rana i muszę wcześniej wstać . Mam nadzieje że prezent i bukiet Ci się spodobają i życzę Ci miłych , kolorowych o mnie snów ! ;** "
NJR
Uśmiechałam się cały czas czytając to co tam jest napisane . Łezka szczęści mi spadła , ale to chyba z wrażenia . Odłożyłam bukiet na szafkę obok a liścik schowałam pod poduszkę , nawet nie wiem czemu to zrobiłam . Chwilę się zastanawiałam , ale oddałam się krainie Morfeusza .
_____________________________________________
W końcu 6 rozdział . Jak wam się podoba ? Mnie nie zadawala ale cóż .. Zostawiam wam do oceniania . Myślę że nie ma sensu przedłużać to opowiadanie .. Czas jednak pokaże . Miłego czytania i proszę o zostawienie po sobie jakiś znak nawet kropeczkę . Dziękuje :)
Booooski <3
OdpowiedzUsuńJejku, Ney taki słodki *w*
Czekam na kolejny! :3
Aaaa świetny!!
OdpowiedzUsuńCzekam na next<3
Idealny <33.
OdpowiedzUsuń