środa, 6 maja 2015

ROZDZIAŁ 5

 Nagle poczułam że ktoś mi zakrył oczy od tyłu ... Przestraszyłam się i gdy się odwróciłam myślałam ze padnę na zawał . !!!
- Ziza co Ty tutaj robisz ?! - powiedziałam przerażona , przecież ona nie może się dowiedzieć że mam się za niedługo spotkać z Neymare ..
- A tak wpadałam się przejść , a Ty co masz taką minę jak byś ducha zobaczyła ?- powiedziała śmiejąc się
- Po prostu się ciebie tutaj nie spodziewałam - odpowiedziałam , ale widziałam w oddali chłopaka podobnego do Neymara .. no to pięknie .. Co ja mam teraz zrobić ?! Przecież to on !! - Eee Ziza ja już muszę lecieć , przyjdź no mnie , na wieczór - powiedziałam szybko
- Noo ok, ja też już lecę , paa - pożegnaliśmy się , buziakiem w policzek i poszła w drugą stronę.
Dobra  Carol bez paniki , Ziza już poszła teraz pójdę w stronę Brazilijczyka. Nie denerwowałam się bo lubię poznawać nowych ludzi, więc dla mnie to żaden problem.
- Cześć - powiedział tym swoim uroczym akcentem , dał mi buziaka w policzek .
- Cześć - odpowiedziałam uśmiechnięta
- No to co ? Lody ? - zaproponował
- Lody - powiedziałam
Szliśmy w ciszy , o dziwo się nie krępowałam wręcz przeciwnie . To była bardzo przyjemna cisza . Spoglądaliśmy na siebie na wzajem. Gdy podeszliśmy do butki z lodami zapytał :
- Jaki smak ? - powiedział radośnie
- Yyyyyy.. czekoladowy - odpowiedziałam
- Po proszę dwa lody czekoladowe - Neymar zwrócił  się do sprzedawcy. Ja zaczęłam szukać portfela w torebce
- Co robisz ? - zapytał Ney
- Szukam portfela - opowiedziałam godnie z prawdą
- Chwileczkę chwileczkę , ja Cię zaprosiłem i ja stawiam i nie ma że nie ! - powiedział z ogromnym uśmiechem
- Noo niech będzie - powiedziałam z grymasem na twarzy
- Choć , usiądziemy na tamtej ławce - pokazał palcem i złapał mnie za rękę . Poczułam jego delikatną dłoń na swojej , ciarki mi przeszły , ale przyjemne . Siedliśmy sobie i zaczęliśmy jeść te pyszne lody .
- Carol - powiedział Ney
- Co ? - odpowiedziałam  Zanim się obejrzałam jego lody wylądowały na mojej twarzy . Zaczął się śmiać , po tym jak zobaczył moją minę to nagle wstał i zaczął uciekać .. Zaczęłam go gonić po całym parku , ale on jest piłkarzem wiadomo że nie mam z nim żadnych szans .
- Dobra ! Wygrałeś ! - krzyknęłam do piłkarza. Opadłam z sił , podeszłam pod wielkie drzewo i usiadłam na zieloniutkiej trawię . A zaraz za mną Ney. Wykorzystałam moment że siedzi obok mnie , i również moje lody wylądowały na jego twarzy , zaczęłam się śmiać jak głupia ..
- A jednak!! Wygrałam - powiedziałam uradowana
- Hahahhaha no to jesteśmy kwita - powiedział , ja tylko pokiwałam głową na "tak".. Dochodziła godzina 15.45 .. Ale ten czas szybko leci - pomyślałam
- Dobra ja się będę zbierać - powiedziałam wstając z trawy
- Już ? Myślałem że jeszcze trochę posiedzimy - powiedział trochę smutny
- Innym razem - odpowiedziałam
- No to chociaż Cię odprowadzę - powiedział
- No okej
Szliśmy powoli , śmiejąc się i gadając .. Ten dzień spędziłam naprawdę wspaniale .. Doszliśmy już przed mój dom.
- Dziękuje że mnie odprowadziłeś , i za udany dzień - powiedziałam gdy stanęłam na przeciw chłopaka
- Nie ma za co , przyjemność po mojej stronie - odpowiedział patrząc mi prosto w oczy .
- No to pa - chciałam już iść , ale złapał mnie za rękę i powiedział
- Nie pożegnasz się ? - powiedział smutny . Podeszłam do niego , pocałowałam go w policzek i powiedziałam mu prosto w ucho paa .. On się uśmiechnął i pwiedział :
- To mi się podoba , do zobaczenia ! - powiedział uśmiechając się.
Weszłam do domu iii .......
__________________________________________________________
No i o to 5 rozdział ... Mam nadzieje że się podoba ... MIŁEGO CZYTANIA ! :)