poniedziałek, 27 kwietnia 2015

ROZDZIAŁ 4

- Komu życie nie miłe  ?! - powiedziałam... to co usłyszałam od razu postawiło mnie na nogi !
- Cześć , mnie też Cię miło słyszeć - odpowiedziałam sarkastycznie znany mi głos , ale go nie mogłam poznać, ten głos sprawiał że moje serce biło coraz szybciej alee nie mogłam poznać czyj ..
- Tak, tak , mi też . Więc do rzeczy kim jesteś  ? - powiedział irytującym głosem
- To ja Neymar ,pamiętasz mnie jeszcze ? Wczoraj się poznaliśmy .. O mój Bosz to mnie totalnie zatkało .... skąd on ma mój numer telefonu i po jakiego do mnie dzwoni o 7.00 , przez chwile milczałam aż w końcu powiedziałam:
-Aaaaa too Ty .. No przecież , że Cię pamiętam .. - powiedziałam z połową prawdy po znany był mi głos , ale nie dokońca
- No więc dzwonie , aby się zapytać czy nie chciałabyś się dziś ze mną spotkać ? - powiedział , a mnie jego słowa zaszokowały .. Z jednej strony chciałam się z nim spotkać , ale z drugiej coś mnie odpychało od tego piłkarza , nie wiem czemu ..
- Eeee , Yyyyy - jąkałam się , nie wiedziałam co powiedzieć - Z miłą chęcią . - odpowiedziałam
- No to o 15.30 przed wejściem do parku , okey ? - zapytał
- Okey  , okey - powiedziałam
- No to do zobaczenia mała - krzyknął pięć ostatnich słów i się rozłączył .... Co we mnie wstąpiło żeby się zgadzać na to spotkanie ?! Tak chciałam go zobaczyć , ale też nie chciałam się zakochać a może zauroczyć ? Te myśli cały czas chodziły mi pogłowie ... Postanowiłam wstać z łóżka , iść pod prysznic i czekać aż do spotkania z Neyamrem .. Chcę komuś o tym powiedzieć , najlepsza byłaby Ziza , ale ona może sobie coś ubzdurać .. Alee nie,  najpierw zatrzymam to w tajemnicy , powiek jej kiedyś ale nie teraz ..


*10 min później
Po walce z moimi myślami poszłam pod prysznic , odprężyłam się i wytarłam swoje ciało mięciutkim ręcznikiem , po tym nałożyłam czekoladowy balsam na siebie .. Szlak (pomyślałam) nie zabrałam ze sobą ubrać .. Wyszłam z łazienki i poszłam po czarne spodenki , i białą bluzkę , nie malowałam się , bo zrobię to dopiero przed spotkaniem przeznaczenia ? Hhaha na tą myśl zaśmiałam się w duszy i skierowałam się do kuchni , żeby zjeść śniadanko , które co rano mamusia szykuje.
- Dzień dobry wszystkim ! - przywitałam się z moją familią
- Dobry , dobry - powiedzieli chórem , na co ja się tylko zaśmiałam
- Na co masz córeczko ochotę ? - zapytała mnie mama z troską
- Hm może na tosty z dżemem - powiedziałaś z uśmiechem . Weszła moja siostra Fernanda , zapytała mnie :
- Jakie plany na dziś ?
- Yyyyy , idę z Zizą na zakupy - okłamałam ją , nie chciałam wiedzieć że umówiłam się ze sławnym piłkarzem .. Moja rodzina jest trochę innego  zdania , na temat związków ze sławnymi osobami . Ale przecież to nie żaden związek tylko znajomość , ale wolę na razie nic nie mówić .
Po śniadaniu , poszłam do salonu gdzie wszyscy siedzieli .. Siedzieliśmy sobie i oglądaliśmy telewizje, gdy po patrzyłam na zegarek , widniała godzina 15.45. No ładnie , ale ten czas szybko leci.. Wstałam z miejsca i szłam w stronę mojego pokoju .. Kompletnie nie wiedziałam w co się ubrać ... Wybór padł na białą spódniczkę , czarną bokserkę , i czarne sandałki . Poszłam z rzeczami do łazienki , i weszłam jeszcze pod 10 minutowy prysznic . Wyszłam , i obowiązkowo nałożyłam swój czekoladowy balsam , i nałożyłam wcześniej przygotowane ubrania na siebie .. Rozpuściłam włosy , i je tylko rozczesałam . Postanowiłam sobie zrobić , lekki makijaż , czyli puder, i tusz .. Jak dla mnie to nawet za dużo . Wyszłam i od razu co zrobiłam po patrzyłam na zegarek , była 15.10 . Wzięłam  do ręki telefon i zaczęłam iść w stronę drzwi prowadzących na drów .. Pożegnałam się z mamą , i wyszłam . Szłam spokojny krokiem , bo do parku daleko nie miałam . Stanęłam w umówionym miejscu , i  zaczęłam się rozglądać , nikogo nie widziałam , więc oparłam się o bramę wejściową do ogromnego parku i zaczęłam czekać na Neymara . Nagle poczułam że ktoś mi zakrył oczy od tyłu ... Przestraszyłam się i gdy się odwróciłam myślałam ze padnę na zawał . !!!


____________________________________________________
Mamy już 4 rozdział .. Przepraszam za jakiekolwiek błędy ..  Nie będę tu pisać KOMENTUJESZ= MOTYWUJESZ , bo i tak nie będzie to komentarzy .. ale piszcie mi czy mam go dalej pisać czy też nie . Nie opłaca mi się na dwie osoby pisać bloga :)
ROZDZIAŁ DEDYKOWANY DLA http://ask.fm/BordoGranatowaBarca ♥

piątek, 24 kwietnia 2015

ROZDZIAŁ 3

 Potem podeszła do mnie Ziza i powiedziała ...
- Ejj Carol co jest ? - a raczej zapytała
- Nic a co ma być ? - odpowiedziałam przekonująco
- Ten Neymar się na Ciebie patrzy a Ty na niego , widać to gołym okiem - powiedziała pewna siebie uśmiechając się przy tym
- Eee wydaje Ci się - opowiedziałam
- Wcale nie - naszą pogawędkę przerwała Rafa , pytając o czym plotkujemy
Ja powiedziałam że o niczym ważnym , ale za to Ziza musiała coś głupiego powiedzieć i powiedziała że o Neymarze
- A co z nim nie tak ? - zapytała Rafa
- Raf ?! Nie zauważyłaś jak twój brat patrzy na Carol , a ona na niego ?! - powiedziała piskliwym głosem
- Tyy ! Rzeczywiście - powiedziała z powagą i się zaczęła patrzeć raz na mnie raz na swojego brata
- Dobra mówicie sobie co chcecie , ja i tak wiem swoje .. - rzuciłam oschle, a dziewczyny pokiwału tylko głową  i poszłam do kuzyna że się będę powoli zbierać , bo jestem zmęczona ... Hmm zmęczona ? Może nie chcę z nimi siedzieć bo obawiam się co wymyślą moje przyjaciółki  ..  Myślałam nad tym , patrząc się w jedno jedyne miejsce czyli na piwo . W końcu ktoś mnie szturchnął to był mój kuzyn , powiedział mi że się zaraz zbieramy . Super, nie będę musiała przynajmniej mówić że idę do domu , było by to podejrzane . Ale wracając to sedna . Neymar jest normalnych , przeciętnym chłopakiem , teraz jest moim kolegą/znajomym i niech się dzieje co chcę . Właśnie wstawałam z miejsca , i chciałam już iść ale ktoś mnie złapał za nadgarstek . Odwróciłam się u ujrzałam jego .
- Nie ładnie tak iść bez pożegnania - powiedział śmiejąc się .. O matko jakie on ma piękne , czekoladowe oczy , można utonąć .. Tak się gapiłam i gapiłam aż w końcu się ocknęłam i powiedziałam
- Aa no tak więc pa - chciałam już odejść , ale jednak on nie dał za wygraną
- Czekaj ! - powiedział i podszedł do mnie , pocałował mnie w policzek i powiedział ciche "do zobaczenia" , odpowiedziałam mu na to szczerym uśmiechem . Nie wiedziałam co mam myśleć na ten temat , W sumie nic się takiego nie stało to tylko buziak w policzek , tak robią znajomi , nie ? Podchodzili do mnie po kolei nowi zapoznani znajomi , i się żegnali . Rozeszliśmy się wszyscy w swoją stronę. Ziza oczywiście musiała mnie zaczepić i się zaczęła dopytywać co mi powiedział że się tak uśmiechnęłam , ja ją zapewniłam że nic takiego , bo w końcu tak było .


*20 min później


Weszłam do domu , i szłam po schodach w stronę mojego pokoju . Nie zważając na nic , wyciągnęłam z szafy piżamę i poszłam wziąć odprężający prysznic. Po 20 min byłam już gotowa do spania . Weszłam pod pierzynkę i wzięłam swój telefon do ręki , wchodziłam na wszystkie portale społecznościowe  , na koniec weszłam na IG i widzę 5 osób mnie zaczęło obserwować , weszłam i kogo widzę ?! Neymara , Jote, Gila, Julie  i Tate . Uśmiechnęłam się do siebie samej i zaczęłam ich również obserwować . Odłożyłam telefon pod poduszkę jak mam to w zwyczaju i poszłam spać .. Nie mogłam usnąć myślałam o mojej przyszłości .. Ale po pewnym czasie zasnęłam i oddałam się w sen.




NASTĘPNEGO DNIA :
Smacznie sobie spałam , aż ktoś zaczął do mnie dzwonić, nie mogłam znaleźć telefony , a moje powieki za chiny ludowe nie chciały się odtworzyć , ZNALAZLAM GO - wrzasnęłam w myślach , odebrałam i powiedziałam
- Komu życie nie miłe  ?! - powiedziałam to co usłyszałam od razu postawiło mnie na nogi !


_________________________________________________
Taki więc mamy rozdział 3 ..  Mam nadzieje że się choć w małym stopniu spodoba , i proszę o komentarze  , bo nie wiem czy pisać dalej czy nie . :)



niedziela, 19 kwietnia 2015

ROZDZIAŁ 2

Posiedziałam jeszcze chwile z nimi , ale poszłam się przygotowywać na ten wypad na  miasto.


Stanęłam przed wielką szafą, nie miałam zamiaru się jakoś stroić bo to tylko wypad z przyjaciółmi  . Wybrałam zwykłe czarne spodenki, i do tego biały t-shert z napisem jakimś , i czarne sandałki. Przed założeniem ubrań , poszłam wziąć 15- sto minutowy prysznic. Gdy już wyszłam z pod prysznica , wytarłam ciało mięciutkim , różowym ręcznikiem , potem nałożyłam na siebie balsam czekoladowy którego kocham , i założyłam wcześniej naszykowane ubrania. Włosy wysuszyłam i postanowiłam zostawić rozpuszczone , nałożyłam na twarz podkład i wymalowałam sobie tuszem rzęsy i to by  było na tyle. Zadzwoniłam jeszcze do Zizy czy nie chciałaby by się   z nami wybrać .(rozmowa telefoniczna)
- Cześć Ziza
- No hej
- Słuchaj nie wybrałabyś się z nami na miasto ? - zapytałam przyjaciółki
- W sumie czemu nie ? Kuzynka już pojechała więc jestem wolna - odpowiedziała
- No to wpadaj do nas - powiedziałam
- Za 20 min będę , pa - rzuciła szybkie pa , i nie mogłam już nic powiedzieć bo się rozłączyła
Chwilę po rozmowie z Zizą zeszłam do salonu , siedzieli wszyscy i jak zawsze zawzięcie o czymś  gadali, ja się dosiadłam i powiedziałam im że Ziza z nami idzie , oni się uśmiechnęli i powiedzieli "okey". Po 15 min usłyszałam że ktoś wchodzi do salony, pomyślałam: pewnie Ziza i nie myliłam się . Przywitałam się z nią , a potem wszyscy ją z ogromnymi uśmiechami witali . Za czeliśmy  powoli wychodzić z domu , szliśmy na nogach bo mieliśmy nie daleko. Kuzyn nam powiedział że umówił się z kolegami , i będziemy wszyscy razem siedzieć , ja nic nie miałam przeciwko , lubię poznawać nowych ludzi. Gdy już doszliśmy na nasze miejsce , w którym zawsze siedzimy , zobaczyłam w oddali Rafe .. Szybko pod nią podbiegłam przy tym wołając :
-Rafa - darłam się
- Ooo Carol ! - krzyknęła i zaczęła biegnąć w moją stronę
- Co ty tu robisz ? - zapytałam
- A mój brat, i znajomi umówili się tu z kim - powiedziała
- Dziwne , mój kuzyn też się umówił z jakimiś tam kolegami - powiedziałam , ale przypomniałam sobie jej cale zdanie które powiedziała "A mój brat, i znajomi umówili się tu z kimś" , dziwne nawet nie wiedziałam że ma brata , ale to cała ja .. Uzgodniliśmy że zobaczymy się potem , i ona odeszła w swoją stronę a ja w swoją . Zasiadłam na moim miejscu , i zaczęliśmy sobie gadać, żartować , oczywiście kuzyn jak to kuzyn musiał przynieść piwo , ja nie protestowałam bardzo lubiałam wypić piwo. Otworzyliśmy nasze "napoje" i zaczęliśmy je sporzywac , gdy nagle podchodzi do nas grupka obcych chłopaków i dziewczyn .. Nieee chwileczkę , jedną znałam bardzo dobrze, była to Rafa . Podeszła do mnie i usiadła koło mnie ja się szczerze uśmiechnęłam i powiedziałam "miło cię znowu widzieć " i zaczęliśmy się obydwie śmiać . Po kolei podchodzili do nas nie znajomi . Poznałam Julie, Gila, Jote, Guiego , a na końcu podszedł do mnie chłopak o szczupłej sylwetce i o brązowych włosach .
- Neymar jestem , dla przyjaciół Ney - powiedział uśmiechając się bardzo szeroko
- Carolina , dla przyjaciół Cah, Carol , zależy kto woli - powiedziałam wesoła
- A Carol , zapomniałam Ci powiedzieć to jest mój starszy brat - tym razem odezwała się Rafa
- Ahaa , noo to miło poznać - powiedziałam patrząc na chłopaka
- Mnie również - odezwał się i Neymar , puszczając mi przy tym oczko
Ja się uśmiechnęłam i zaczęłam rozmawiać z Rafą . Opowiedziała mi dużo o bracie , miedzy innymi że jest piłkarzem Santosu , że jest bardzo młody ale popularny , i że jest świetny jak na swój wiek , a ja się uśmiechałam , i kątek oka patrzyłam na piłkarza , dostrzegłam że on też mi się przyglądał.  Potem podeszła do mnie Ziza i powiedziała ...


_______________________________________________________________
Ten rozdział dedykuje : http://ask.fm/BordoGranatowaBarca ♥
W końcu drugi rozdział , przepraszam że dopiero dziś , ale mam egzaminy we wtorek  , środę , i czwartek i trochę się nimi denerwuje .. I przepraszam że trochę denny.. Miłego czytania :)

wtorek, 7 kwietnia 2015

PROLOG !

Nazywam się Carolina mam 16 lat . Mieszkam w Brazylii dokładnie w Santosie . Mam czwórkę rodzeństwa , dwóch braci oraz dwie siostry. Dogadujemy się świetnie.  Mam niebieski oczy , jestem brunetką , średniego wzrostu .. Jestem przyjazna i otwarta na nowe znajomości , jednak nie lubię zarozumialców i wywyższania się kto jaki jest . Lubię spotykać się z przyjaciółmi i wyjść na jakąś imprezę . Lubię modę , choć nigdy nie uważałam to za moim priorytetem . Chciałabym w życiu robić coś przydatnego , a nie chodzić po wybiegach . Choć nie powiem nie mam nic przeciwko temu .




NASTĘPNEGO DNIA
Wstałam o godzinie 8, tak wiem jestem porannym ptaszkiem ale nic na to nie poradzę. Przeciągnęłam się z boku na bok , potem szukałam pod kołdrą mojego telefonu , gdy go w końcu wygrzebałam, zaczęłam sprawdzać instagrama, facebooka, twittera , wszystko co się tylko dało , taka już moja codzienność . W końcu wstałam z mojego łóżka , zaczęłam ścielać je , tuż potem podeszłam do szafy i zastanawiałam się w co się ubrać , jak się po patrzyłam na okno , to prześwitywało słoneczko , czyli jest ciepło.. Wzięłam ze sobą białe spodenki oraz czarną bokserkę i poszłam do łazienki , umyłam zęby , zrobiłam sobie koka , i to by było na tyle . Nie jestem typem dziewczyn które siedzą przed luster 3 godz i malują się .. ja stawiam na naturalność. Gdy już wykonałam swoje poranne czynności zeszłam na dół do kuchni , a tam już czekała na mnie cała rodzinka ze śniadaniem .Przywitałam się z wszystkimi  i zaczęliśmy jeść posiłek . Nasz poranny spokój , przerwało pukanie do drzwi , jeśli wog można nazwać to pukaniem , to było walenie i nagle wparowała do nas nie kto inny jak ....


__________________________________________
Witam wszystkich , dostawałam kilka pytań na asku na temat czy nie myślałam o założeniu blogu , i dzięki jeden osobie postanowiłam spróbować .. Mam nadzieje że się spodoba :)

ROZDZIAŁ 1

 Nasz poranny spokój , przerwało pukanie do drzwi , jeśli wog można nazwać to pukaniem , to było walenie i nagle wparowała do nas nie kto inny jak .... Ziza .. A no właśnie nie wspominałam wam o mojej najlepszej przyjaciółce . Moja najlepsza przyjaciółka to Ziza Cypriano , jak już wiecie . Poznaliśmy się na urodzinach u Rafaeli Beckran .  Od tamtego czasu jesteśmy papużki nierozłączki , w sumie Rafa też jest moją przyjaciółką zżyliśmy się we trójkę. Ziza u nas jest o każdej porze dnia , wchodzi sobie kiedy chcę i jak chcę. Powiedziałabym że jest moją siostrą . Ona na moich rodziców mówi Ciocia i wójek, ja na jej rodziców mówię tak samo  , jej baracie traktują mnie i mówią że jestem ich siostrą . Do bardzo miłe , wiedząc że ma się koło siebie tak cudownych ludzi . No ale powracając do porannej sytuacji .
- Carol , nie zgadniesz kto dziś do mnie zadzwonił - Ziza była pod takim wpływem emocji , że z trudem cokolwiek powiedziała
- Skoro nie zgadnę , to gadaj - odpowiedziałam śmiejąc się z niej
- Pamiętasz jak wysłaliśmy e-mail do tego gościa , co chcę kogoś przyjąć aby reklamować bluzki , full capy ?! - mówiła szybko
- Pamiętam i co związku z tym ? - zapytałam przyjaciółkę
- Dziś do mnie ten koleś zadzwonił i powiedział że chcę nas do tego reklamowania - powiedziała piszcząc
- Co Ty mówisz ?! Serio !? - niedowierzałam
- Serio , Serio .. A najlepsze jest to że oni dadzą nam te bluzki , i możemy sobie już je zostawić - mówiła radoście - ja zaś zaczęłam skakać i piszczeć na cały dom .. Moja rodzina się cieszyła naszym szczęściem.. Teraz nas czekała rozmowa wstępna , dziwne się czuję się jak bym szła do jakieś pracy a to tylko promowanie ubrań ale cóż ... A co najgorsze ta rozmowa miała odbyć dziś o godzinie 14.00 . Musiałam się przygotować psychicznie , bo jeszcze palne coś głupiego i z tego będą nici . Razem z Zizą poszliśmy się przygotować , pożyczyłam jej ubrania bo nie chciało nam się iść do niej . Przed spotkaniem poszliśmy też na lody aby się trochę zrelaksować , poszliśmy przez park. Zamówiliśmy sobie lody czekoladowe , gdy je już skończyliśmy zaczelismy iść w umówione miesce - kawiarnia na rogu , która nosiła nazwę "Kawa czy Herbata?". Zajeliśmy miejsce przy wolnym stoliku i czekaliśmy z niecierpliwieniem na tego gościa , gdy już przyszedł i się do nas dosiadł , zaczęliśmy podpisywać naszą "umowę" . Umowa była krótka mieliśmy tylko reklamować te bluzki , czyli wstawiać je na portale społecznościowe , nic trudnego. Gdy się już pożegnaliśmy , zaczęliśmy wracać do domu , Ziza pojechała do sobie bo miała przyjechać jej mała kuzynka którą musiała się opiekować , a ja powoli szłam w swoją stronę , nie śpieszyło mi się , lubiałam tak chodzić i myśleć o życiu . Jak wchodziłam do domu , słyszałam śmiechy , nie wiedziałam kto to , ale cóż skierowałam się od razu do salonu gdzie wszyscy czekali , gdy zobaczyłam moich kuzynów od razu się z nimi przywitałam. Bardzo ich lubiałam , zaproponowali żebyśmy wyszli na miasto więc ja nie miałam nic przeciwko , lubiałaam takie wypady z naszą "paczką" . W naszej paczce znajdowali się najbliżsi , czyli moje rodzeństwo , najbliżsi przyjaciele ,  i oczywiście kuzynki , z taką bandą jak my to nawet kibole by się bali heh . Posiedziałam jeszcze chwile z nimi , ale poszłam się przygotowywać na ten wypad do miasta.


_____________________________________________________________
No to już mamy 1 rozdział za sobą , wyszedł mi nijaki , bo jak mówiłam nie nadaje się na to kompletnie .. Jeśli uważacie że się podoba to piszcie na asku , albo tutaj , jeśli się nie podoba to też pisać bo uważam że nie będzie sensu go dalej ciągnąć , nie mam nic przeciwko hejtą , nawet bym się cieszyła o szczere komentarze , bo wiem że musiałabym nad czymś po pracować . :)